Po reklamach spodziewałem się czegoś tak dobrego jak Incepcja. Film jest nudny, nieciekawy, pełen niezrozumiałych wątków. 1 godzina to totalna nuda pozostawiająca wiele niewyjaśnionych pytań, które i tak na koniec nie są do końca wyjaśnione. W kinie spoglądałem ciągle na zegarek kiedy ten gniot w końcu się skończy. Nawet piękna Olga nic nie pomogła.
Zawsze mogles wyjsc z kina przeciez nikt tam Cie na sile nie trzyma, a poza tym co wedlug Ciebie bylo nie wyjasnione na koncu? Wedlug mnie wszystko wyjasnili i raczej nie ma jakis niedomowien.
'tak dobrego jak incepcja' ???? artur posłuchaj lepiej tupaca, na komentowanie filmów poczekaj jeszcze kilka lat, albo omijaj sf. oblivion jest bardzo porządnie zrobionym i zagranym filmem. nie wychyla się w żadną stronę. bardzo poprawny film , dla wielbicieli gatunku nienajgorsze 2 godziny
Co do samej muzyki to akórat w Niepamięci było nieżle.np. A teraz czemu film dla mnie to gniot:
1. Niby była wojna wygraliśmy my jak mówi Jack i... okazuje się, że Jack jest wielce zdziwiony że zamiast mechanicznych robotów mamy ludzi poprzebieranych w kostiumy. Wiem któs zaraz wyskoczy z tekstem bo to Guru Tet był taki genialny.
2. Była wojna przybyli obcy zniszczyli ziemie. No ale przeciez obcych nie było a nikt nie zadaje pytań.
3. Inteligenty Jack myślący, wspominający po wymazaniu pamięci jest na tyle głupi żeby nie zadać pytania poco tak naprawdę naprawia drony?.
4. Fabuła no do ch... nie podobne jest to, że oglądam film w kinie i zastanawiam się gdzie ja już to widziałem.
5. Wątek miłosny to jakaś kpina.
6. Super Maszyna Tet produkuje klony Jacka aby pilnowały elektrowni. Pożal się Boże
7. Tet potrzebuje Juli do czego ??
8. Julia taka płącząca matka, kiepska charakteryzaja a aktorka naprawdę piękna i potrafiąca coś zagrać.
Jeśli chodzi o wyjscie z kina w czasie seansu to nie mam takiego zwyczaju. W tamtym roku tak mocno zawiódł mnie tylko Skyfall.
A porządnie zrobionym filmem SF był:
Raport Mniejszości, Wojna Światów, Incepcja, Kod Nieśmiertelności, Jestem Legendą.
Niewyjaśnione pytania? Niezrozumiałe wątki? A Incepcja Twoim zdaniem jest od początku do końca zrozumiała i ma łatwy przekaz? Jejku, nie wiem jak mogłeś ją pojąć, a nie ogarnąć Oblivion... Incepcja to flaki z olejem, usnęłam po jakiejś godzinie. Patrzyłam na zegarek i myślałam: ,,O nie, minęło dopiero 30 minut''. No ale trudno, nigdy nie będę w stanie pojąć rozumowania niektórych ludzi...
incepcja dla mnie o wiele lepsza ... a na Oblivion usypiałem.... tez dałem ocene 4
Oj tam, niech chodzą do kin, dobre filmy będą zarabiać, a że później piekli się taki kolega na forum to nikogo nie rusza. A ja tam lubię sobie poczytać psychologiczne rozprawy na temat filmów i problemów ludzi z ich zrozumieniem...
A wiec tak...
1. Co do wojny to Jack mowi ze wojne wygralismy my, to sie zgadza ale jakby nie patrzac to te "my" to sa klony Jacka i Victori, Dron i Teta. Juz tlumacze dlaczego, wedlug mnie bylo tak: zza Jowisza przylecial Tet ( dla ludzi jakas niezidentyfikowana forma, przylecialo coś ) wyslali oddzial badawczy ktory mial to sprawdzic ( w tym Jacka Victorie Julie i paru innych ) Jack i Vici sie rozlaczyli i wlecieli w Tet'a. Tet zaczal klonowac ową pare a nastepnie rozwalil ksiezyc i w tym momencie pewnie czekal az brak ksiezyca zrobi swoje i klonowanie dobiegnie konca. Nastepnie zaczal inwazje na ziemie gdzie ludzie stawiali opor dronom i pewnie klonom Jacka. Teta wygral a nieliczne pozostalosci po ludziach schowali sie pod ziemia i ukrywali sie i w tym momencie Tet ich nazwal "padlinozercami" i wgral to do swiadomosci Jack'ow. Dlatego jest powiedziane ze to oni wygrali wojne ( na poczatku fllmu wszyscy mysla ze to ludzkosc wygrała, nawet Jack tak myslal a tak naprawde bylo odwrotnie taki paradoks).
2. To w sumie wyjasnilem w punkcie 1. Obcy przybyli, padlinozercy znali odpowiedz ale bylo ich zamalo a Jack i Vici mieli "wgrane" co innego a Julia byla w spiace 60 lat wiec nic nie wiedziala.
3. Jack'owi powiedziano ze te maszyny ( nie pamietam nazwy ) nad oceanami zbieraly wode zeby dostarczyc je na ksiezyc Jowisza, Tytana gdzie ponoc przeniosla sie cala ludzkosc, i wiadomo po co on je naprawial, zeby wzmonic ochrone tych urzadzen dzieki ktorym ludzkosc mogla miec wode.
4. Penie w Moon'ie, tez ogladalem ten film ale nie spodziewalem sie ze gdzies za strefa promieniowania bedzie znajdowac sie jego klon, tak samo jak na koncu zamiast z kapsuly powinna wyjsc Julia to wyszedl Freeman, troche mnie to zaskoczylo.
5. Ktory watek milosny? Jack'a z Vici czy z Julia? Jesli z Vici to sam Tet taki podsunal na podstawie zdjecia ktory zrobili przed wleciem do Tet'a w 2017, a jesli z Julia to wiadomo maz i zona ktory ten watek sensownie wyjasnili na koncu.
6. Jak Morgan wspomnial w polowie filmu to powiedzial ze widzial jak z Tet'a wyszlo ich ( Jack'ow ) tysiace, pewnie w celu inwazji Ziemi. Po odniesieniu zwyciestwa Tet stwierdzil,ze nie ma sensu likwidowac takiej zaufanej liczby jednostek ktora juz sie sprawdzila i przydzielil mu inne zadanie ( wlasnie naprawa tych dron ), wydaje mi sie ze na tym etapie technologi jakim dysponowal Tet koszty produkcji replikantow byly duzo tansze od innych rozwiazan i dochodzi rownierz watek Boga ktory byl gdzies wyjasniony w innym temacie.
7. Tet potrzebowal Juli do tego, ze jak Tet pytal sie codziennie Vici czy sa dobra para to ta odpowiadala ze sa, natomiast jak doszla Julia to okazalo sie ze Jack i Julia sa jeszcze lepsza para ( nie pamietam jak to dokladnie bylo powiedziane ) i pewnie Tet chcial zaczal produkcje replikantow Julii zeby zastapic Victorie Julią i stworzyc jeszcze lepsza pare.
8. Tutaj sie nie wypowiem za duzo poniewaz nawet nie wiem co napisac. Pierwszy raz ( chyba ) zobaczylem ta aktorke i dla mnie zagrała dobrze. Tyle odnosnie tego punktu.
A teraz uciekam spac xD Dobranoc;)
Po co durniowi opowiadasz film skoro sam był w kinie i nie zrozumiał to tym bardziej nie zrozumie słowa pisanego.
Jeśli po mojej opinii uważasz że nie zrozumiałem filmu to się mylisz, miałem kilka wątpliwości poco na co i dlaczego, które wyjaśnił w 100% lordzik10. A co do twojego zdania można stwierdzić że jesteś zadufanym w sobie chamem prostakiem, który dowartościowuje się przez wrzuty na forum. Sam pewnie gówno zrozumiałeś i teraz wypowiedz lordzika10 oświęcila Cie na jakim filmie tak naprawdę byłeś.
Szanuje twoje zdanie i wielkie dzięki za twoją interpretację.
Co do punktu 7. to lekko mnie oświeciłes bo przecież był moment gdy Victoria jakby wylatywała na Tytana, co sugerowało jej likwidację i zastąpienie jej lepszym replikantem ,,Julią". Jeśli chodzi o wątek miłosny miałem na myśli Jacka i Jule jak i samą postać Julii można było ją bardziej nadać kolorytu.
Ale wielki szacun za wypowiedz.
wczoraj obejrzane - przewidywalny strasznie, momentami usypiający i typowo po amerykańsku ckliwy! dla mnie 3/10
A to, że zaglądasz do filmów jakie oglądałam i jak je oceniłam, jest śmieszne. Widzę, że masz na tyle czasu, żeby przeanalizować profil każdej osoby, z którą dyskutujesz, aby odpowiednio jej ubliżyć. Ale mogę zagrać na Twój sposób. Bo żeby Intruza oceniać wyżej niż Oblivion to porażka. Widzę też, że specjalnie po moim komentarzu oceniłeś Godzillę na 1. Taka złośliwość cechuje dzieci. Pewnie i tak większości tych filmów nie obejrzałeś. Zastanawia mnie tylko, dlaczego Godzilla Ci się nie podobała (oczywiście, jeśli ją widziałeś). Pewnie wszystkie filmy wyprodukowane przed 2000 rokiem to dla Ciebie straszne gnieciuchy pod każdym względem...
Godzilla vs Destruktor to czasy mojego dzieciństwa gdzie człowiek cieszył się, że dostał cokolwiek na VHS w wypożyczalni nie było Torrentów i inych możliwości ściągania filmu w kilka minut. Oceniłem na filmwebie ok. 1000 filmów i często zdarza się tak, że człowiek widział coś a nie wystawił oceny bo film uciekł z pamięci i tak właśnie było w moim przypadku z tym gniotem, który nazywasz klasykiem. A co do filmów z przed 2000 roku to możesz łatwo sprawdzić ile ich widziałem bo na filmwebie będzie pewnie ok. 700 ocenionych pozycji. Jeśli pytasz o mój wolny czas fakt mam go sporo bo jestem specjalistą w swoim zawodzie i nie jestem przypięty do biurka od do jakiejś godziny. Pozdrawiam :)
Spoko, sama muszę przyznać, że nie uwielbiam Godzilli. Po prostu dobrze mi się kojarzy, oglądałam to już dawno. Traktuę to bardziej jako coś śmiesznego, niż jako wybitne dzieło. Mam szacunek do tego, co oglądałam kiedyś, i wydawało mi się wtedy super. Zwykle daję 10/10 wielu filmom, które jakoś przypadły mi do gustu[np. Pokemony :)]. A to w dużej mierze dlatego, że oceny na filmwebie są zazwyczaj za niskie. Ale dziwię się, że cały czas piszemy o Godzilli, a jest to dyskusja na temat Niepamięci ;) Nevermind...
Nie chcąc nikogo urazić uważam, iż Artur88Tupac nie zrozumiałeś filmu i od razu walnełeś mu taką niesprawiedliwą ocenę. Czasem trzeba po wyjściu z kina pomyśleć i postarać się jakoś zrozumieć co się widziało, czy otrzymać takie super wyjaśnienie jak od lordzik10. Film jest historią zamkniętą, opowiedzianą od początku do końca i w mojej opinii nie ma tam żadnych niewyjaśnionych fątków czy niedomówień. Jeśli się czegoś nie załapało, co zdarza się i najbardziej wytrwałym kinomaniakom to można film ogladnąć jeszcze raz. Incepcja to również bardzo dobry film, ale wiesz jak się kończy, więc to jest dopiero niedomówienie i tu dopiero zaczynasz myśleć czy bohater nie jest sam w LIMBO. Niepamięć nie zostawia takiego pytania po zakończeniu seansu, ale mimo to jest to bardzo dobry film S-F i fani gatunku powinni być zadowoleni, bo wiele w nim nawiązać do powieści Dicka, Clarka, czy innych filmów gatunku nie tylko do MOON`a.