Coś w tym jest. Dałem '7' ale to trochę naciągane. Jakoś nieszczególnie mnie rozśmieszał . Chyba przez to, że Kłosiński niezbyt wyraźnie mówił. Może i to był 'spokojny człowiek' ale też wyjątkowo nerwowy, jak się okazało syn również.

Też się trochę z tym zgadzam. Właśnie jestem świeżo po obejrzeniu i zmniejszyłem z kiedyś tam danej ósemki na siódemkę. Strasznie mnie jakoś irytowało wieczne gadanie postaci granej przez Kłosińskiego. Nie wiem dlaczego wcześniej tak tego nie odebrałem. Mimo wszystko komedię uważam za dobrą, w stylu Barei, zaś numer z autobusem jest znakomity. Dlatego pomimo denerwującego zachowania "Kłosińskiego" (skądinąd bardzo dobrego aktora), pozostawiam ocenę 7. Oczywiście na uwagę zasługuje również znakomita rola Ryszardy Hanin.

Warto dać przynajmniej siedem bo teraz w Polsce już się nie robi takich komedii.

A to się całkowicie z tym zgadzam.

Nie wiem, może inaczej to odbieram, ale mi wcale nie przeszkadzały emocje. Dla mnie Włodek to nie tyle nerwowy, ile energiczny człowiek. Wszystko chce sam, od razu, bez pomocy- a jak coś staje mu na drodze to staje na głowie żeby to przeskoczyć. Może trochę zbyt porywczy (reakcja na list), ale w gruncie rzeczy niespotykanie spokojny człowiek.
Niewyraźna mowa i kresowe zaciąganie też niespecjalnie mi przeszkadzało- ale cóż, co kto lubi.