Nadal zastanawiam się skąd tytuł? bo chyba nie dotyczy tego filmu, a może ja się nie znam? hmmm co do kwalifikacji jako thriller, no prooooooooooszę.. każdy gatunek przecież rządzi się pewnymi normami, kanonami, które trzeba chociaż w części spełnić.. dla mnie to obyczaj z domieszką psycho.. sam film nie powiem, może nie jest z wyższej półki ale ma to coś, co sprawia, że po wyjściu z kina myśli się o nim. Podobała mi się rola
Banderasa.. z jednej strony bogaty playboy, cieszący się pełnią życia i w pewien sposób dający „szczęście” kobietom.. z drugiej zwykły mieszkający w służbówce cieć, zadłużony, przestraszony, rozedrgany… Dał mi do myślenia wątek dot. poinformowania męża o romansie.. hmmm co kierowało bohaterką? przecież znała jego stosunek do ich związku, i uczucie.. którym ją darzył, więc po co? miłość? czyżby wiedziała, że tylko gdy ją znienawidzi będzie w stanie dalej funkcjonować? żyć?, hmmm tak chce myśleć. Liam Neeson ekspresyjnie pokazał swój ból, złość, momentami może zbyt ekspresyjnie.. sama główna bohaterka, dobrana dość przemyślanie.. wkomponowana w klimat, zdarzenia, nawet pogodę.. Mimo iż główni bohaterowie wchodzą w krąg celebrytów, to patrząc na nich widzimy zwykłych, normalnych ludzi, takich jak przykładowo nasi sąsiedzi.. ze swoimi małymi, wielkimi problemami. Podobała mi się również rola chłopaka Abigaile, córki głównych bohaterów, śladowa, ale facet dał się zauważyć.. (Craig Parkinson). Film nie jest szybki, wybuchowy ale jak dla mnie ok. Wiem jednak, że błąd w klasyfikacji sprawi, iż ludzie którzy wybrali się na thriller raczej zadowoleni nie będą.. ale to już inna kwestia.