O małżeństwie, zdradzie, o miłości, która różne oblicza ma ;) Film nie przemówił do mnie. Jakiś
taki posępny, ciemny i bez drugiego dna.
Bo proza życia często taka jest. Posępna, ciemna, bez happy end'u. Zdradzające żony to obecnie plaga. Ale w statystykach jej nie widać. Bo kobiety nawet przed sobą nie przyznają się do zdrady. Zawsze jest to coś innego ale nie zdrada. Powszechne zakłamanie.
'Zdradzające żony to obecnie plaga', a mężowie to niby obecnie święci są????
Myślę, że obie płcie mają swoje grzechy ...
Moim zdaniem plagą 'obecnych czasów' jest rozwiązłość. Trudno wymagać by osoba skaczący z kwiatka na kwiatek po ślubie nagle zmieniła swoje przyzwyczajenia.
Masz rację co do tych skaczących z kwiatka na kwiatek.
Ale co do pierwszego zdania - odniosłem się do filmu a tam mąż był w porządku. Poza tym nic nie wiemy o młodości ani jej ani jego (więc o ich zachowaniach seksualnych też nic).
Niestety co do plagi zdradzających żon, partnerek to obecnie już nawet statystyki (ktoś w nie wierzy?) ukazują ogromne spustoszenie powodowane właśnie przez płeć piękną. Niedługo zabraknie mężczyzn chcących założyć rodzinę.
Ta rozwiązłość obecnych czasów jak raczyłaś ująć jest sztandarowym produktem dzisiejszych kobiet. Bo gdyby nie ich rozwiązłość nie byłoby tylu zdrad. Mężczyzna nie ma szans zdradzić jeśli nie będzie miał z kim. A o reglamentacji seksu zawsze decydują kobiety.