seagal cos podobnego do jcvd w 2,snipes i the rock,niema lepszych.
Faktycznie, SS jest taki ogromny... i otyły. Na pewno daje mu to dużą przewagę nad wysportowanym Chanem. Zgadzam się, że Jackie Chan to inna liga. Trochę mniej leniwa liga ;)
Jet Li mniejszy a proszę jaki mistrz. Już w wieku 11 lat okrzyknięty wszechstronnym mistrzem Chin.
Skąd to wiesz? Próbujesz robić z Seagala Boga jednak słabo ci to wychodzi.
"ss nigdy nie ucieka"
Za dużo filmów oglądasz. :)
No pewnie czemu miałby się bić ze swoim przyjacielem to niedorzeczne. :) Nikt by walki nie wygrał z prostej przyczyny - Ci dwaj panowie nie są kretynami by toczyć między sobą pojedynku.
Dalej nie rozumiem co piszesz. Myślałem że gimnazjaliści już potrafią pisać widocznie się myliłem. :(
hah juz dawno wyszłem z gimnazjum jezeli juz niemasz nic ciekawego do powiedzenia w temacie to tobie juz dziekujemy.
Tak ty wszystko najlepiej wiesz. Tak na prawdę nikt nie wie kto by wygrał skoro nie mieli nigdy okazji zawalczyć ze sobą. :)
w tym przypadku to jest jasne,niema co tego rozstrzasac wiec jezeli juz mierzycie z kim seagala to sie bardziej postarajcie.
Zalezy jak poprowadza film. Jeśli bossem bedzie taki gajer jak Roberts, to nie bedzie final fight. W takim ukladzie proponowalbym De Niro. Jesli tak jak w dwojce będą sie prać na końcu, to stawiam na Snipesa
Sizemore pewnie zagra (jeśli faktycznie znajdzie się w obsadzie) kogoś pokroju Robertsa, ale nieco bardziej trzepniętego w dyśkę:) Idealnie by się na takiego nadawał, a od brudnej roboty miałby Snipesa i może jeszcze kogoś.
"Za dużo rola dla Seagala, on nie stworzy tak przekonywującej postaci jak Van Damme, raczej proponuje małą role typu jaką miał Norris, bądź jako pomocnik Snipesa."
-Zgadzam się, że rola typu jaką miał Norris pasowałaby dobrze Seagalowi, też to tak bym widział, i też podoba mi się pomysł jakby miał grać pomocnika głównego czarnego charakteru i by wszystkich lał, to by pasowało do filmu i by dobrze wypadł wtedy w nim. Chciałbym, żeby był głównym czarnym charakterem, ale nie wiem czy by dobrze wypadł, w tych opcjach, które wymieniłem myślę, że by się dobrze spisał.
"Nie widzę tego nakoksowanego osiłka w tej produkcji. Co on ma prócz mięśni?"
Tu również się zgadzam, jakoś "The Rock" też mnie specjalnie nie przekonywuję, nie mam nic do niego, ale to chodząca góra mięśni i tyle, aktorsko jest za słaby, chyba, że zagrałby jakiegoś tępego osiłka wtedy ok.