Mówiąc szczerze zawiodłem się. Zawiodłem się, bo to film ani o wojnie, ani o Żydach, ani o Afryce. Miał być o wszystkim, a wyszedł o niczym.
Moze i masz racje, a moze o to chodzilo, aby pokazac przede wszystkim afrykę i wszystkie aspekty uchodztwa, zmagania sie z samochnoscia, kultura i w koncu malzenstwe. Mnie film oczarowal, nie silowy, autentyczny...troche jednak luk w fabule.