Mnie osobiście zaczyna wkurzać nie tylko nie dosłowne tłumaczenie tytułów, ale ostatnio zauważyłam że nawet lektorzy dodają troche swojego odejmują prawdziwego i wychodzi z tego całkowicie co innego.
Najlepsze jest, że czasami lektor mówi inny tytuł niż powinien. Mam oryginalne wydanie na DVD filmu "Skazaniec"(Felon). Okładka taka jak na filmwebie z tytułem właśnie Skazaniec. Odpalam płytkę, a lektor mi tu wyjeżdża z tytułem Zbrodniarz. Już każdy tam chyba po swojemu tłumaczy.
Przykładem jest też '72 godziny' w oryginale brzmi on '3 day to kill ' o ile się nie mylę ;) więc tytuł powinien brzmieć '3 dni do śmierci' z kąd te 72 godziny to ja nie wiem.
Trzy dni mają te 72 godziny to już polecieli na łatwiznę. Znając ich możliwości to mogliby coś jeszcze głupszego wymyślić. Jak np. z amerykańską wersją 13 dzielnicy - Brick Mansions. U nas to będzie film pod tytułem Najlepszy z najlepszych. Ręce już nie opadają. One już odpadły jak się takie coś czyta.
No i powiedz mi kto poszedłby na film pod tytułem "Ceglane Pałace" ? Czasem jednak wypada zmienic bo coś co ma sens po angielsku po polsku brzmi strasznie
No rozumiem, że czasami się nie da dosłownie przetłumaczyć..
Dam Ci przykład z własnej autopsji. Film z 2010r "The Next Three Days" co u nas przetłumaczyli na "Dla niej wszystko". Sam tytuł mnie odstraszył, bo myślałem, że jest to jakaś komedia romantyczna albo inny ogólnie romans za czym nie przepadam. Jednak okazało się, że(jak dla mnie)jest to fajny film i znajdje się u mnie w kolekcji DVD. Jednak gdyby był przetłumaczony na "Następne trzy dni" to bym tego filmu już na początku nie skreślił.
Ale uwagi też byś nie zwrócił. A film z tego co pamietam bardzo popularny był wiec tytuł działał ;)
popularny wśród kur domowych które szukały kolejnego romansidła....ale po 5 minutach lądował w koszu bo nim nie był.
Może zanim sie wypowiesz rzucisz okiem jak wyglądały wyniki kinowe w tamtym czasie? Bo to troche wypowiedz typu nieznam się ale wypowiem się.
Takie opinie jak Twoja to podstawowy problem filmwebowych "ekspertów" Wyciągacie wnioski na temat tego co ludzie ogladaja w Polsce patrząc na to co lubicie wy i wasi znajomi ale jesteście w mniejszości. Dla mnie tez ten tytuł jest głupi ale ten film trzymał wysokie miejsce w polskim box office całymi tygodniami wiec nikt się na tytuł nie obrażał. Mało jaki film robi 6.5 raza weekendu otwarcia.
to wyobraź sobie jaka by była oglądalność przy lepszym tytule!!!
a skąd wiesz magiku ile osób obejrzało film do końca? może 90% kur domowych była zawiedziona że to nie romansidło? ty wizjoner jakiś jesteś?
w mniejszości powiadasz ? a co ma najwięcej milionów widzów w Polsce? Najgłupsze seriale typu M jak miłosć czy na Wspólnej więc to chyba o czymś świadczy?
Skąd wiem? Bo jak film się nie podoba to ma tzw. Krótkie nogi. Ludzie go sobie nie polecaja i film robi mało względem otwarcia. Jesli robi dużo jest to wynikiem dobrej opinii/szeptanki. Nie jestem wizjonerem, mówi o tym każdy portal relacjonujący wyniki kinowe, w dowolnym kraju.
A co do oglądalnosci z lepszym tytułem. Film zrobił wiecej niż uprowadzona 1 w Polsce. Tez wątek podobny (ktoś bliski, dla którego świat trzeba do góry nogami wywrócić). Ba film zrobił więcej niż Człowiek ze stali (superman). Poza Robin Hoodem był to najlepszy wynik Russela Crowe od czasu pięknego umysłu.
Widzisz kolego ja mam liczby, ty masz gdybanie. Wiec albo znajdz argumenty albo przestań się ze mną kłucić bo coś sobie pomyslałeś ostatni raz jak robiłeś kupę.
„[…] z kąd te 72 godziny to ja nie wiem.”
Pewnie stąd, skąd ktoś pisze „z kąd”. :P
wybaczcie, że nie jestem taka mądra jak wy :3
skąd proszę bardzo napisałam poprawnie :)
Nie trzeba być mądrym, żeby napisać poprawnie tak proste słowo, wystarczy skończyć szkołę podstawową. Teraz napisałaś poprawnie (co po wskazaniu błędu i poprawnego zapisu – nie jest żadnym wyczynem), ale dla odmiany – interpunkcja leży i kwiczy. Sam nie jestem orłem, ale szczerze, nie jest tobie tak zwyczajnie wstyd, żeby w taki sposób kaleczyć język? Zostawię to jako pytanie retoryczne, bo w końcu to dysputa o filmie. W każdym razie, nawet w tym temacie wypadałoby po prostu nie robić tak banalnych błędów.
już ominę fakt, że pozostawiłeś to jako pytanie retoryczne i napiszę, że nie jest mi wstyd, jestem tylko człowiekiem błędy się zdarzają :3 miłego wieczoru
Błędy – oczywiście – zdarzają się. Patrząc jednak jak ty konstruujesz swoje wypowiedzi, to jest to ewidentnie elementarna niewiedza i wręcz niechlujstwo językowe, a nie przypadkowe błędy. Nawet w powyższej wypowiedzi popełniłaś ich kilka. Spróbuj przeczytać ją tak, jak ją napisałaś. Da się, żeby to miało sens i normalnie brzmiało? Nie wydaje mi się.
To wynika z tego, że jak rozstawiasz film musisz się zmiescić w normach czasu żeby dało sie przeczytać na danym ujeciu. Czasem zmienić trzeba. Każde tłumaczenie niezaleznie od branży wymaga zmian. Ten kto pracował jako tłumacz to zrozumie.
Czego nie rozumiesz? Że się nie tłumaczy słowo w słowo bo nie zawsze się da? Tłumaczy się podobanie ale hasła, tytuły i tym podobne to nie domena tłumaczy tylko copywriterów?