Nie przepadam za filmami, których akcja rozgrywa się w ograniczonej przestrzeni ( w bagażniku samochodu, w jednym pokoju hotelowym czy też w samolocie). To wiele rzeczy psuje. Aby stworzyć napięcie autorzy takich filmów posługują się coraz bardziej wydumanymi sytuacjami, bazując cały czas na jednym i tym samym schemacie. Liam Nelson oczywiście w formie.
nie czytaj czasem klasyki, bo tam jest spójność miejsca, czasu i akcji, a co za tym idzie przestrzenie są takie ograniczone...