Czytając komentarze stwierdzam, że większość z was trochę wyolbrzymia, film może i jest dobrą biografią artysty, ale nie jest arcydziełem. Rozumiem, że jeśli ktoś słucha muzyki stworzonej przez Notorious'a to z pewnością będzie zachwycony, ale czy na pewno powinno się oceniać film pod takim względem?
Moim zdaniem jest to silne 6/10, zdenerwowała mnie trochę jedna z pierwszych scen, w której pokazano napastnika oddającego strzał w stronę rapera, zabieg bardzo elegancki, aczkolwiek dla osoby nie znającej biografii artysty niezbyt trafny. Poza tym motyw spełniania marzeń i cała biografia dość podobna do innych filmów tego typu jak np. "8 mila" czy "Get Rich or Die Tryin'".