PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107312}

Obłęd

The Jacket
2005
7,5 70 tys. ocen
7,5 10 1 70338
6,3 20 krytyków
Obłęd
powrót do forum filmu Obłęd

6/10

ocenił(a) film na 5

Na forum filmu "Obłęd" zauważyłem wiele pochlebnych opinii. Co ważniejsze - bardzo wysokie oceny (ogólnie 9 i wyżej), według mnie całkowicie nie zasłużone. Dlaczego? Już wyjaśniam.

Oglądając film "Obłęd" miałem pewne oczekiwanai wobec niego. Stwierdziłem, że to może być kawał dobrego kina, gdyż czytając jego krótki opis i niektóre zdjęcia stwierdziłem, iż będzie psychodeliczny
i mroczny. Rzeczywiście. Chore jazdy towarzyszą nam na samym początku przez jakieś pierwsze pół godziny. Potem robi się całkiem hmm... normalnie?

Po kolei. Bohater filmu o imieniu Jack poczul oddech śmierci podczas wojnie w Zatoce Perskiej. Cudem przeżył, choć myślał, że umarł. Niestety w wyniku postrzału w głowę mężczyzna miał amnezje wsteczną i możliwe inne powikłania psychiczne. W wyniku nieszczęśliwych zwrotów akcji, został uznany winnym zamordowania policjanta i przez to umieszczony został w zakładzie psychiatrycznym, gdyż stwierdzono, że w momencie dokonania zbrodni był nieobliczalny.

Szpital psychiatryczny, w którym pensjonariusze byli też nieźle szurnięci budował interesujący mroczny klimat. Wszystko było dobre aż do momentu pojawienia się wątków z podróżą w czasie. Ów motyw szuflady moim zdaniem został zmarnowany. Myślałem, że bohater zamknięty w klaustrofobicznej klitce rzeczywiście będzie balansować wokół tej zbrodni jaka się dokonała, lub robić cokolwiek innego. Ale podróże w czasie?

Niestety całemu motywowi towarzyszą różnorakie paradoksy, które są rzeczą dla mnie niezwykle irytujące. Nie mówiąc już o zwykłych błędach logicznych. By za bardzo nie zdradzać fabuły tym, co filmu nie oglądali, przykłady podam na samym końcu.

Moim skromnym zdaniem "Obłęd" miał potencjał. Bardziej mroczna wersja "Efektu motyla" miała rację bytu. Choć do końca wierzyłem, że te wszystkie "wizje" bohatera były tylko majakami, jego wyobrażeniami lub marzeniami a nie rzeczywistością.

Jakie są plusy? Przede wszystkim gra aktorska. Po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, że Adrien Brody jest dobrym aktorem. Choć sądząc po tytule myślałem, iż będzie niezłym świrem i ciekawiło mnie jak się sprawdzi, to jednak był hmm... całkiem normalny jeśli chodzi o zachowanie. Przekonałem się za to do Keiry Knightley. Zarówno jeśli chodzi o grę aktorską jak i urodę. Jest naprawdę śliczna. Swoją drogą zaryzykowałbym stwierdzenie, że Daniel Craig w pewnym momencie zdominował film, a jego postać była bardziej charyzmatyczna i przyćmiewała głównego bohatera.

Reasumując:

+ Mroczny klimat (szkoda, że krótko)
+ Gra aktorska
+ Interesująca ścieżka dźwiękowa


- Mimo wszystko jest to powielanie pomysłu, jaki eksploatował "Efekt Motyla". Miałem nadzieje, że film dla odmiany skoncentruje się na innej sferze. Miał szanse prześcignąć "Efekt Motyla", według mnie nie udało mu się, bo ten był przynajmniej spójny.
- Niespójność
- Błędy logiczne i merytoryczne

Film jest 'niezły', dlatego ocena 6/10 jest jak najbardziej adekwatna. Aha, jeśli kogoś interesuje dla zestawienia moja ocena "Efektu Motyla" to dałem mu 7/10.


A teraz SPOILERS

- Magiczna szuflada zdolna przenosić w czasie? No proszę was... Czy to jest film s-f? Można się spierać, czy takie zamknięcie wyzwala takie zdolności, pamiętajmy że inni pacjenci przed Jackiem także rzekomo podróżowali po czasie.

- Dr Lorenson starała się wyleczyć chorego Babaka, który w wyniku upośledzenia nigdy nie nauczył się mówić. Tak sytuacja przedstawiała się w roku 1992. Gdy Jack udał się w przyszłość i spotkał dr Lorenson, okazało się, że znalazła ona sposób jak wyleczyć chłopca. Jack po powrocie do przeszłości POWIEDZIAŁ pani doktor co ma zrobić by kuracja odniosła rezultat. Jest to ewidentyn i według mnie niewybaczalny paradoks czasowy. Dr Lorenson wyraźnie mówiła filmie, gdy nie wierzyła Jackowi, że nigdy by nie użyła elektrowstrząsów na chłopcu. Zreszta w przyszłości sama się przyznaje, że to dzięki Jackowi go wyleczyła.

- Skoro o kuracji Babaka już mowa. Zdziwiające jest to, że już przy pierwszym razie użycia elektrowstrząsów (w dodatku na najmniejszym poziomie) chłopak nagle wyzdrowiał i co dziwniejsze - od razu zaczął mówić, a przecież wcześniej nie umiał. Oczywiście można stwierdzić, że dziecko słuchało dorosłych, ale słuchać a móc wyartykułować to już troche inne kwestie. Może by to było możliwe po serii zabiegów, ale za pierwszym razem? Twórcy filmu najwyraźniej chcieli jak najszybciej zamknąć ten rozdział.

- Jack będąc w szpitalu psychiatrycznym w pewnym momencie nagle sobie z niego wyszedł z zamiarem ucieczki. Tak po prostu. Nikt go nie zatrzymał, nikt nic nie zauważył. Ogrodzenie pod wysokim napięciem to jedno, ale ochrona to dwa.

- Jeśli duch Jacka podróżował w czasie, to jakim cudem był postacią całkowicie materialna a nie eteryczną? Ciało Jacka przecież pozostawało
cały czas w szufladzie skrępowane kaftanem bezpieczeństwa. Dlatego też do końca miałem nadzieje, że te wszystkie wizje to tylko jego fantazje. Nadzieja jednak została mi odebrana.

- Ostatnie i najważniejsze. Moment, w którym Jack poślizgnął się na lodzie i uraził sobie głowę. Lekarz, podkreślam lekarz ratowałby od razu mu życie, zabrał do szpitala lub choćby udzielił pierwszej pomocy. W zamian za to skrępowano ciało kaftanem bezpieczeństwa i wciśnięto je do szuflady, bo pacjent z ośrodka psychiatrycznego chce ostatni raz mieć wizję! I to dwóch lekarzy spełniło jego zachcianke! Gdzie realizm, pytam się?!

Więcej grzechów nie pamiętam, jeśli coś mi się przypomni, to jeszcze dopiszę.

Pozdrawiam serdecznie

ocenił(a) film na 5
Elizeusz

Ech, wiedziałem, że będę musiał od razu coś dodać.

Polski tytuł (w oryginale "The Jacket" - kaftan) zdecydowanie wprowadza w błąd widza dając mu do zrozumienia, że film jest jednak o czymś innym niż jest w rzeczywistości.