Chyba kazdy kto ogladal ten film to zwrocil uwage ale osobiscie uwazam ze nie chodzi tu o to ze Jackie go skojarzyla tak sama z siebie na szycika w aucie, tylko ze Starks powiedzial jej kim jest, co przezyl i jaka byla jego misja. W podobny sposob jak ja przekonal do tego w jej mieszkaniu i barze. Powstaje tu pytanie dlaczego wtedy nie zdawal sobie od razu sprawy co laczy go z Jackie i potrzebne mu do tego byly "niesmiertelniki", kiedy tym razem juz od samego poczatku jak czekal na stacji benzynowej wiedzial kim jest dziewczyna w VW Beatle :) no ale idzie na to przymknac oko ;-) Pomimo tego film i tak daje duzo do myslenia.
Na margiense ja mam wrazenie ze ten efekt jest zapetlony. Z reszta z poczatku filmu Starks sam przyznaje ze sam nie wie ile razy juz umarl...

Ja odniosłem wrażenie, że to nie ma znaczenia. Ani rozpoznanie na szybko w aucie, ani to, czy opowiedział jej wszystko co mogło ją przekonać, ani jak mu się to udało. Bardziej akceptowalnym zakończeniem wydaje się to, że jadą tym VW, nie rozmawiają dużo, on już rozumie, że przyszłość uległa zmianie, a na niego nadchodzi czas, aby zniknąć(umierając również w szufladzie).
Pytanie pada z ust dziewczyny, ale wydaje się to być tylko zabieg mający na celu zamknięcie pewnej klamry kompozycyjnej, w której ujęty jest cały film. Reżyser każdym obrazem przekazuje pewną myśl prawdopodobnie związaną z szansami jakie stawia życie i jak ich nie zaprzepaścić, ale dopiero w ostatniej chwili pousił się, aby coś powiedzieć na głos, nie zaklinając tego w wydarzenia lub treść listu. Może nadinterpretuję, ale tyle jest sposobów odbioru, ilu odbiorców.

Alan przeciez w scenie z niesmiertelnikami po raz pierwszy przeniosl sie do przyszlosci, wiec skad mial wiedziec kim jest dziewczyna.
po zmienieniu przyszlosci ponownie udaje sie w to miejsce, wiec dlaczego miaby nie wiedziec kim jest dziewczyna? To ciagle ten sam czlowiek z 1993 roku :)
zauwaz ze kiedy przenosi sie w przyszlosc po raz 2 i 3 to tez wie kim jest Keira.