Film jest niezly, ale
a) Jesli okazuje sie, ze dr Becker uslyszal nazwiska od Jacka, bo sam mu je wymienil, to bez sensu jest przekazanie listu, poniewaz to zmienia cala przyszlosc i nie spotyka doktora i ten nie mowi mu nazwisk
b) Dr Lorenson wie jak wyleczyc chlopca, bo powiedziala to Jackowi w przyszlosci, a ten przekazal jej w 1992, ale skad to wiedziala, zeby moc mu to powiedziec? Tylko dlatego, ze on jej powiedzial, a wiedzial dlatego, ze mu powiedziala, zamkniete kolo ;)
c) Oczywiscie wyjasnieniem dla "a" moga byc rozne wersje przyszlosci, i akurat w tej postanowil napisac list, ale jakos mi to nie gra i dalej nie wyjasnia "b"
To nieważne... Takie błędy zawsze wyskoczą w filmach i nie filmach opowiadających o podróżowaniu w czasie :)
Odnośnie b ;), Jack leżąc w szpitalu dzień przed śmiercią powiedział Dr Lorenson że podda to dziecko elektrowstrząsom, tylko jeszcze na to nie wpadła. To znaczy że Jack jedynie przyspieszył decyzję Lorenson, a nie wpłynął na cały bieg wydarzeń. Normalnie, bez podpowiedzi Jacka też by to zrobiła tylko nieco później, jak sama by na to wpadła.
Z tego co pamiętam, to ona nie myślała w ogóle o elektrowstrząsach, a
gdy się o tym dowiedziała, myslała, że to zabije chłopca, dopiero po
rozmowie zdecydowała się na ten krok
Może było parę niedomówień i trzeba było uważać na kolejność zdarzeń w filmie, ale i tak jest on genialny. Dawno nie oglądałam tak dobrego.
No nie myslała o tym jeszcze bo na to nie wpadła, rozmowa z jackiem przyspieszyła to, bo inaczej może za rok by dopiero na to wpadła. Dowiedziała sie o tym nagle, o takim sposobie leczenia więc pierwszy wniosek jaki jej przyszedł do głowy to ze moze to zabic chłopca. Wykonała jednak ten zabieg, więc musiała nad tym mysleć i po dłuższej analizie wykluczyła możliwość śmierci.
Właśnie skończyłem oglądać... długo się zabierałem za to dzieło i powiem - było warto! Stanowczo należy się 10/10 ode mnie.
Co do tych niedomówień, to niestety w wielu filmach tak jest, kiedy reżyser "się bawi". Jednak ja to traktuję "z przymrużeniem oka"; zakładam, że nie ważne jak wyglądałaby przyszłość, to i tak te 2 elementy miałyby miejsce...
Dla przykładu dodam, że jednym z najlepszych slasherów według krytyków jest "Haute Tension". Jednak jakby się głębiej przyjrzeć jest w nim wiele błędów. Tzn. przyjmując zakończenie jakie nam zaoferował reżyser duża część zdarzeń nie miałaby miejsca lub miałaby inny przebieg.
PS: "Obłęd" polecam każdemu. Mam na koniec pytanie - czy ktoś zna jakieś podobne filmy? :>
zmienia przyszłosc,ale to w przeszłosci był w przyszłosci,a przeszłosci nie zmienia
oj chłopie chopie nie popisałes sie logicznym rozumowaniem.
Muszę go obejrzeć jeszcze raz, bo ciężko teraz mi dyskutować nie będąc
świeżo po filmie ;)
Musiałeś źle zrozumieć film, bo chyba nie zajarzyłeś o co chodzi. Ciężko będzie wyjaśnić ale sie postaram :
a) Jesli okazuje sie, ze dr Becker uslyszal nazwiska od Jacka, bo sam mu je wymienil, to bez sensu jest przekazanie listu, poniewaz to zmienia cala przyszlosc i nie spotyka doktora i ten nie mowi mu nazwisk
Jack zmienił przyszłość w chwili oddania listu. Gdy wysuwają go to tej szuflady i umiera to przenosi sie do zmienionej przyszłości, gdzie Jackie jest inną osobą i jej matka żyje. W tej przyszłości już nie cofa sie do tego co było wcześniej.
b) Dr Lorenson wie jak wyleczyc chlopca, bo powiedziala to Jackowi w przyszlosci, a ten przekazal jej w 1992, ale skad to wiedziala, zeby moc mu to powiedziec? Tylko dlatego, ze on jej powiedzial, a wiedzial dlatego, ze mu powiedziala, zamkniete kolo ;)
Tutaj wyjaśnienie jest podobne. Jack cały czas jest sobą i on wiedział jak uratować chłopca, bo ona mu powiedziała. Gdy cofnął się powiedział jej jak to zrobić. Potem gdy umarł przeniósł sie do momentu ostatniej sceny i przyszłość była zmieniona.