Mówią, że 4 cz jest najgorsza, ale to w 3 zostało wszystko zniszczone. Cameron krytykował reżysera za uśmiercenie wspaniałych postaci, które stworzył. Śmierć Ripley to strzał we własną stopę.
Alan Foster napisał tylko trzy części obcego....także czwarta ekranizacja filmowa jest zmyślona...
A pierwsze trzy to są oparte na prawdziwych wydarzeniach? LOL
A tak w ogóle to NIE SĄ EKRANIZACJE.
Alan Dean Foster napisał NOWELIZACJE NA PODSTAWIE SCENARIUSZY filmów, a nie książki na podstawie których filmy te powstały.
Co do Alien 3 - owszem, ta część zabiła/zakończyła serię dokładnie w tym miejscu, w którym należało to zrobić, co za tym idzie jest zakończeniem idealnym, a jako film, szczególnie w wersji rozszerzonej w niczym nie ustępuje dwóm pierwszym częściom.
Trójka "Obcego" jest filmem na pograniczu dwóch różnych zdań.
Otóż jest to film stworzony tylko po to aby seria dalej zarabiała kupę kasy, a fabularnie jest maksymalnie naciągana i nie ma najmniejszego sensu (obce zostały definitywne zniszczone w "Aliens", a tutaj jakoś okazało się, że 2 jaja im na statek wskoczyły?). Dlatego właściwie nie dziwie się ludziom, którzy twierdzą, że ten film w ogóle nie powinien powstać. I absolutna racja odnośnie pretensji Camerona.
Ale! Na szczęście "Obcego 3" kręcił David Fincher, dzięki czemu z naciąganej historii otrzymaliśmy na prawdę dobry film (szczególnie w rozbudowanej wersji reżyserskiej), więc ciesze się, że powstał.
A odnośnie tematu, to seria nie umarła. Wszystkie filmy stoją na wysokim poziomie i nie sądzę, aby cokolwiek kiedykolwiek ją zabiło!
Bardzo spore nadużycie zarówno w Twoim poście, jak i w słowach Camerona. Tak naprawdę żal jedynie Hicksa - ciekawie wyglądałaby fabuła 3 części gdyby i on miał co do powiedzenia. Bishop występował w formie oryginału i zepsutej repliki więc za nim nie płaczę, bo jego występ w 3 części uważam za rewelacyjne posunięcie fabularne. Ripley była w filmie i zagrała najbardziej dojrzałą swoją wersję. Newt? Wolne żarty - była mi kompletnie obojętna w Aliens jak 90% dzieci nieudolnie "grających" w filmach.
Film bardzo niedoceniany przy premierze, doceniany dopiero po latach. Co chcielibyście w 3 części? Kolejne This time it's war? Czy kolejny In space no one can hear your scream?
Jak dla mnie film należy docenić za konwencję, za odwagę jak i za dymanego reżysera który w wielkich bólach stworzył tą część. Wersja reżyserska jeszcze bardziej potwierdza kunszt tego filmu, jak i serce włożone w ten film.
Owszem jest kontrowersyjny, odpychający, oprócz 3-4 bohaterów ma zgraję szlachtowanych łysoli. Ale jest genialnym zwieńczeniem trylogi i godnym zakończeniem histori i uniwersum. Żadna inna historia nie zakończyła histori w tak dobitny, jednoznaczny i definitywny koniec.
Niestety czas minął, przyszło dojenie marki. Całe szczęście jest jeszcze coś takiego jak gust i własne traktowanie filmów. Ja osobiście uwielbiam trylogię.
Jeden z trzech moich ulubionych filmów i jeden z wielu z lat 80-tych i 90-tych na których się wychowałem