Kiedyś moim ulubionym filmem z tej serii było Aliens. Wiadomo , człowiek młody i głupi, żądny wrażeń, strzelaniny itd.
Obecnie jednak Aliens stawiam na trzecim miejscu ze względu na "przedobrzenie" i spapranie zakończenia przez Camerona.
Natomiast Alien 3 jest wprost ideałem (zwłaszcza wersja specjalna), świetny klimat, najlepsza w całej serii muzyka i genialne zakończenie które ostatecznie zamyka sprawę. że co? że jest jeszcze A:R? nie dla mnie. Dla mnie Obcy był i jest trylogią. Trzech świetnych reżyserów, trzy świetne filmy i świetne zwieńczenie w postaci właśnie A3, tak własnie to wygląda.
10/10
Zgadzam się z tobą w 100%. Obcy 3 to prawdziwy film o obcych. Aliens też bardzo dobry ale to już nie to samo co film Davida Finchera.
A ja nie zgadzam się w ogóle. Dlatego, że trzecia część filmu jest po prostu NUDNA! Nie dlatego, że nie ma strzelaniny, ani nic. Cały film to po prostu jedna wielka masakra - co kwadrans kolejny trup, potem częstotliwość się zwiększa. Zakończenie to jedyny element filmu, w którym zawarta jest jakaś finezja.
Odczepcie się od Camerona - wyraźnie nie zamknął historii, dając autorom nowej części pole do popisu. Tymczasem już sam początek trzeciej części wydaje się naciągany - a skąd się tam wzięło jajo Obcego? Chyba znikąd. Ot, łopatologiczne założenie w scenariuszu na zasadzie "bo tak". I jakimś cudem niektórzy w ogóle tego bezsensu nie dostrzegają, wychwalając film pod niebiosa.
widać że nie łapiesz klimatu, cóż, też kiedyś wolałem Aliens ale z tego wyrosłem :P
"widać że nie łapiesz klimatu"
Jeśli już się upierasz, to może nie łapię. Jakoś po prostu jedynka wydała mi się nieco bardziej wyrazista.
"cóż, też kiedyś wolałem Aliens ale z tego wyrosłem :P"
Jeśli już chcesz koniecznie o tym mówić, to nie używaj określenia "wyrosłem", bo w ten sposób obrażasz całkiem sporo zwolenników drugiej części, z których część wcale nie jest głupimi nastolatkami (mówię tu o dzieciakach w przedziale 12 - 15 lat, których nie interesuje ambitne kino). Ja jestem maturzystą i kończę w tym roku 19 lat. Nie będę się posuwał do stwierdzenia, że Aliens jest najlepszą częścią trylogii, stawiam ją na równi z jedynką, ale po prostu przyjemnie mi się ogląda taką niezobowązującą, czystą akcję (uwielbiam filmy wojenne, wiesz?). Pierwsze starcie marines z Obcymi wyszło im po prostu perfectum, udało im się nawet okrasić to fajnym klimatem.
Jeśli cię to interesuje, to nie jestem raczej reprezentantem ciemnej masy i filmy pokroju "Rambo" nie kręcą mnie wcale. A to już chyba coś świadczy o Aliens.
"A ja nie zgadzam się w ogóle. Dlatego, że trzecia część filmu jest po prostu NUDNA!"
Zapomniałeś dodać: dla MNIE jest nudna. Nie uogólniaj.
Bo dla mnie Obcy 3 jest bardzo ciekawy i klimatem bije na łeb "Obcego: Decydujące starcie". Moim zdaniem "Obcy 3" obok "Obcego: Ósmy pasażer Nostromo" to najlepsze części. Tuż za nimi jest "Decydujące starcie" ale to już nie ten klimat. Czwórka w porównaniu do reszty jest bardzo słaba ale zjadliwa.
Poza tym w filmie o Obcym liczy się specyficzna atmosfera i klimat, którego trochę zabrakło w decydującym starciu. Film Cemerona to po prostu perfekcyjne kino akcji z obcym w tle (wieloma obcymi).
"Jeśli już chcesz koniecznie o tym mówić, to nie używaj określenia "wyrosłem", bo w ten sposób obrażasz całkiem sporo zwolenników drugiej części"
"wyrosłem" nie oznacza że już tego filmu nie lubię. Wciąz ma u mnie 10/10 ale dostrzegam jego oczywiste wady, które każą mi go postawić minimalnie za A1 i A3. BTW z wielu rzeczy które lubiłem mając lat 19 również wyrosłem (Metallica, Warhammer itd.).
"(uwielbiam filmy wojenne, wiesz?)."
Ja również, jestem historykiem w końcu. Ale tu nawet nie chodzi o to że Aliens mi nie pasuje bo jest rozwałką/kinem akcji tylko o to zwalone zakończenie o którym juz wspominałem.
"filmy pokroju "Rambo" nie kręcą mnie wcale."
A mnie kręcą :P Ale w przypadku Rambo jego pakerzenie (jakkolwiek przegięte na maxa) miało przynajmniej jako takie wytłumaczenie. Po prostu był zawodowcem. W przypadku Ripley to zwykła ściema :P
""wyrosłem" nie oznacza że już tego filmu nie lubię"
Nie chodzi mi o to, czy lubisz, czy nie. Chodzi mi o to, że pisząc coś takiego, mniej lub bardziej świadomie zarzucasz tym, którzy uważają film za najlepszy to, że są niedorośli i dziecinni. A to już nie pasuje...
"Ja również, jestem historykiem w końcu."
Gulp!
O ironio - dzisiaj pisałem maturkę z historii...
"Po prostu był zawodowcem. W przypadku Ripley to zwykła ściema :P "
Coś w tym jest.
Ale ci, z którymi walczył Rambo, to też byli zawodowcy :). Ba, na dodatek uzbrojeni po zęby. Ripley walczyła z bestiami, których taktyką było "podejdź i wypruj flaki". To raz. Dwa, że Rambo wykończył całe legiony doskonale wyszkolonych żołnierzy, a Ripley stanęło na drodze bodaj pięciu Obcych (ten ostatni zresztą omal jej nie zabił, ale Newt zdążyła ją ostrzec). Zatem wszystko się jakoś wyrównuje - i Rambo okazuje się być wcale nie mniejszą ściemą od tego, co widzieliśmy w Aliens...
Ripley walczyła z bestiami których taktyką było: schowaj się w cieniu, złap za plecy, odłącz prąd (!) zakradnij się pod sufitem, tyle że w końcówce obcy zapomnieli jacy są cwani.
Natomiast sam fakt, że Rambo tylu tych dziadów wykończył wskazuje jednoznacznie na to, że wyszkoleni byli fatalnie.
"że Rambo wykończył całe legiony doskonale wyszkolonych żołnierzy,"
Doskonale wyszkolonych ? Samo to że ich wszystkich wykończył wskazuje na to że byli wyszkoleni co najwyżej miernie :P
"Ripley walczyła z bestiami, których taktyką było "podejdź i wypruj flaki"."
..przyczaj się na ścianie, złap za plecy, odetnij prąd (!), zakradnij się pod sufitem itd. szkoda że w końcówce filmu obcy nagle zapomnieli jacy są sprytni.
"Samo to że ich wszystkich wykończył wskazuje na to że byli wyszkoleni co najwyżej miernie :P "
Prędzej już na to, że scenarzysci gruuuubo przesadzili.
"szkoda że w końcówce filmu obcy nagle zapomnieli jacy są sprytni. "
Jak to zapomnieli, skoro królowa im weszła na pokład Sulaco, a oni nawet się nie połapali. Ripley była poza tym w lepszej pozycji, niż marines - za jej plecami ciasny korytarz, a przed nią grota - pełne pole widzenia. Za to żołnierze stali w otwartej przestrzeni, gdzie atak mógł nadejść zewsząd. Poza tym Ripley dało odrobinę szans dziwne postępowanie królowej, której zależało tak bardzo na jajach...
A moim zdaniem 3 czesc rowniez jest troche naciagana, podobnie jak 4-ka. No bo niby z kat wzial sie na ich statku obcy, skoro krolowa ripley wywalila w kosmos. Aliens(polski tytul Ostateczne Starcie, a wiec nie przedostatnie). Pozatym film calakiem spoko, chociaz u mie w calej seri jest na ostatnim miejscu. Moim zdaniem Aliens jest najlepszy, ma swietny klimat(cameron potrafil stworzyc prawdziwa aure leku, choc przez pol filmu nie widac ani jednego obcego), a pozniej juz po koleii 1,4,3.
Pozadrawiam.
"choc przez pol filmu nie widac ani jednego obcego"
HAHAHAHAHAHAHAAA!!!
W życiu się tak nie ubawiłem :). Obcych są dziesiątki, a większość z nich jest bardzo dokładnie pokazywana. Oczywiście, że przez pół filmu nie widać Obcych, miałaby się toczyć jatka przez cały film?
"...ma swietny klimat(cameron potrafil stworzyc prawdziwa aure leku..." No właśnie w tej części jest z tym problem...
ta część Obcego jest nie najgorsza, były słabsze, lepsze z resztą też.
Pozdrawiam;)
jajo obcego urodziła królowa która ukrywała się na statku który właśnie opuścił planetę LV-240(opanowaną przez obcych i w konsekwencji wysadzoną)