Co do montażu, mnie męczyło to końcowe lawirowanie między ułudą,rzeczywistością a wspomnieniami, za dużo tego.

Mi osobiście się to podobało, film miesza nam w głowach tak jak lustro bohaterom.. ale rozumiem że może to być męczące.

Zgodzę się z tobą w niektórych kwestiach ale nie wszystkich.

W ogólnej ocenie moim zdaniem ten film wychodzi obronną ręką; dosyć dobra gra aktorska, świeża i ciekawie rozwijająca się fabuła (przynajmniej w moim odczuciu, nie jestem wielkim koneserem horrorów, aczkolwiek co nie co widziałem), mieszanie się wątków z przeszłości z tymi teraźniejszymi.

Faktycznie można było się domyślić, że właśnie "TAK" się to skończy ale nie zgodzę się z tym, że nie było w tym filmie tego czegoś co podtrzymywało chociaż cień nadziei na to, że główni bohaterowie odniosą sukces. Film jest naprawdę niezły, dlaczego? dlatego, że robi nam jajecznicę z mózgu, zakończenie jest strzałem w 10, może niezbyt oryginalne tak jak mówisz ale daje nam do myślenia, bo? z jednej strony lustro z nadprzyrodzonymi mocami z drugiej człowiek wariat ze schizofrenią.

Dla mnie takie horrory, które dają trochę do myślenia, szczególnie o podłożu psychologicznym są dobre same w sobie, jednakże tak jak wspomniałeś nie wyszło to wszystko zbyt oryginalnie ale ja jestem w pełni usatysfakcjonowany, nie na tyle by nazwać ten film jakimś wybitnym dziełem ale w pewnym stopniu bardzo dobrym horrorem.

Naprawdę widziałeś możliwość w tym, że automatyczne metalowe ramię przebije lustro i bohaterowie będą wolni? Mi wydawało się to wręcz niemożliwe zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt że ostatnimi laty (niestety) mamy modę na złe/negatywne zakończenia filmów.

Być może moje przekonanie wynika z cynizmu albo po prostu oglądałem już za dużo horrorów. W każdym razie zgodzę się że film da się momentami lubić, jednak brakuje mu czegoś żeby nazwać go naprawdę dobrym.

Niekoniecznie, że ta kotwica zniszczy te lustro, tliła się we mnie nadzieja, że uda im się zniszczyć te lustro w jakikolwiek sposób a na koniec okaże się, że to jeszcze nie wystarczyło :) (takie klasyczne zakończenie) aczkolwiek tu masz rację, film skończył się podobnie jak kilka innych tytułów z tego gatunku. Teraz jest "moda" na takie zakończenia, są one nazbyt okrutne a jednak myślę, że ma to na celu takiego "zastraszenia" widzów, pokazania bezradności nad tym zjawiskiem jej nieposkromionej mocy. Nie wiem czy jest sens uznawania tego za minus filmu, wiesz z drugiej strony ciężko zrobić coś lepszego z czegoś co już jest wystarczająco dobre, dlatego nie czuję się rozczarowany, obejrzyj film "Dom w głębi lasu", akcja rozwija się całkiem całkiem przyzwoicie a zakończenie jest tak fatalne, absurdalne i śmieszne, że aż oglądać się tego nie chce. Ważne żeby nie przekombinować, a w horrorach często ma to miejsce.

Ciężko to wytłumaczyć ale dla mnie takie złe zakończenie, wkurza w niektórych filmach. Tak naprawdę odbiera filmowi całkowicie sens. Coś jak Sinister co się zmieniło po historii opowiedzianej?? Cały film nie miał znaczenia. Szczególnie kiedy wiem jakie będzie zakończenie filmu gdy ten się zaczyna.

Dla porównania w "Domu w głębi lasu" zakończenie jakoś tak mi nie przeszkadzało. Mogło by być lepsze co prawda ale i tak filmu według mnie nie psuje.

Wolę filmy w których bohater przechodzi przemianę.. przechodzi przez piekło ale wychodzi z tego wszystkiego silniejszy. Dobry przykład to remake "Wzgórza mają oczy" ale niestety musieli wszystko zepsuć ostatnimi 30 sekundami.

Poniekąd masz racje, często właśnie w takich horrorach typu "Wzgórza mają oczy" czyli krew, flaki itd. filmy kończą się takimi krótkimi scenkami, które zapowiadają kolejne części, i myślę, że to jest głównym celem wklejania takich scen. A w takich horrorach właśnie o podłożu psychologicznym, zakończenie nie ma zbyt wielkiego znaczenia, a raczej zmusza nas do myślenia, tak jak już wcześniej wspomniałem, z jednej strony mamy obraz ukazany z perspektywy człowieka ze schizofrenią a z drugiej niewyjaśnione zjawiska. Możemy tylko siedzieć i się zastanawiać bo schorzeń typowo podłoża psychologicznego nie da się jakoś specjalnie z medycznego punktu widzenia wyjaśnić i opisać. I to jest właśnie intrygujące w takich filmach, zawsze nie daje mi to spokoju, perełką wśród takich filmów są moim zdaniem Incepcja i Wyspa tajemnic (jak nie oglądałeś gorąco polecam).

Oglądałem oba.. i oba są bardzo dobre. Problem polega na tym że w obecnych czasach negatywne zakończenia są dołączone do prawie wszystkich horrorów niezależnie od charakteru filmu. Jakby powstała niepisana zasada że horror musi się źle kończyć.

Myślę że filmach o podłożu psychologicznym zakończenie ma największe znaczenie. Dobry horror psychologiczny trzyma nas w niepewność do końca i właśnie zakończenie sprawia że pamiętamy film lub (jak w moim wypadku ten film) sprawia że film wypada słabiej. Tutaj cała sprawa psychiki głównych postaci to najciekawszy element filmu ale niestety nie do końca wykorzystany. Pisałeś o Wyspie tajemnic ale właśnie, czy cała tajemnica tego filmu nie jest taka ujmująca przez jej rozwiązanie.

Nie myślisz że ciekawiej byłoby, gdyby na końcu filmu bohaterowie przypomnieli sobie/odkryli że to oni zamordowali rodziców.. albo brat odkrył/przypomniał sobie że to wszystko zrobiła jego siostra (on był tak naprawdę zdrowy tylko straumatyzowany). Osobiście zakończenie wydało się najłatwiejszym z możliwych ..zero myśli przeznaczone zostało na finał filmu.

Wiesz pisząc, że zakończenie nie ma zbyt wielkiego znaczenia miałem na myśli to, ze właśnie zazwyczaj nie daje nam sprecyzowanego, wyraźnego, jednoznacznego zakończenia. To my sami mamy sobie odpowiedzieć po przeprowadzeniu pewnej analizy o co chodziło w poszczególnych momentach i co z czego wynika. Moim zdaniem zakończenie jest dobre, ponieważ daje nam właśnie pole do manewru, nie jesteśmy w 100% w stanie określić czemu akurat tak się stało. Jedyne co można mu zarzucić to to, że jest tak jak powiedziałeś takie "zwyczajne", "klasyczne", dosyć "modne" w ostatnim okresie. Aczkolwiek film ma swój urok.

Według mnie takie zakończenie jest jak najbardziej na miejscu, w sensie takie, które nie przedstawia nam na tacy pełnego rozwiązania. Mimo, to jestem w stanie zrozumieć twoje niezadowolenie :)

Z minusów co do tego filmu to dla mnie przeciętna gra aktorska (zazwyczaj jest taka w tym gatunku). Sama fabuła jest dobrze rozbudowana i sensownie poukładana.

Jeżeli chodzi o fabułę to zgodzę się że to jedna z ciekawszych produkcji ostatnich lat.

Co do zakończenia.. moim zdaniem wszytko było całkowicie oczywiste myślę że film za szybko zgubił cały wątek "Czy to się dzieje w ich głowach, czy naprawdę"

Z Horrorów o podłożu psychologicznym to mogę polecić Babadooka, i po części (bardziej thriller niż Horror) Koerański Spider Forest.

Nie dziwię się, że to męczące. W końcu czujemy się jak bohaterowie, jak opętani przez to lustro

100% racji, praktycznie od 1/3 filmu oczywiste było, że nie maja najmniejszych szans wyjść z tego cało. Przegrali w momencie gdy po raz pierwszy nie widzieli co jest rzeczywiste a co nie. Ta historia nie miała prawa potoczyć się inaczej. Jeżli ktoś miał nadzieje, że oboje wyjdą z tego cało, najwyraźniej nie ogładał filmu uważnie. Z stycuacji, w któej nie wiesz co się dzieje na prawdę a co nie, nie ma wyjścia. Śmierć którgoś z nich była jedynym możliwym zakończeniem.

Dokładnie.. a poza tym użycie tak niepraktycznego narzędzia jak ta cała "kosa" oznaczało tylko jedno .. że ktoś pod nią stanie nim film się skończy.

gdyby pokonali swoje lęki i byli lepiej przygotowani- wyszliby; ale nie ona musiała świeżo wypranego z psychiatryka brata wziąć pod kosę.. a właściwie i siebie

Mnie tam zaskoczenie się podobało, bo mimo tego że przewidywalne, to znacznie lepsze takie niż gdyby faktycznie zniszczyli lustro. Wtedy cały film byłby ostro cukierkowaty i takie pozytywne zakończenie zniszczyłoby by całość...
... byłby to tylko kolejny film o...

Teraz też jest to film o..

Problem w tym że człowiek wiedział jak ten film się skończy nim się na dobre zaczął.. Poza tym .. przynajmniej dla mnie w dobrym horrorze muszą być stawki... a żeby były stawki bohaterowie muszą mieć szansę wygrać.. tutaj nie mieli

Dobrym przykładem będzie tu film 1408 <spoiler> w jednym z zakończeń główny bohater ginie ale stawia czoło swoim lękom i okazuje się dla "pokoju" przeciwnikiem a nie po prostu kolejną ofiarą.. Zakończenie nie jest cukierkowe ale są stawki i działa.. przynajmniej moim zdaniem

MÓJ POST MOŻE WNOSIĆ SPOILERY:
"Jednak kiepskie zakończenie może zepsuć dobry film"
To niby jakie zakończenie powinno być? happy end?
Własnie zakończenie idealne, pod koniec nie wiadomo co jest prawdą, czy to że są na dworze czy to że są pod lustrem czekając na wahadełko... w ostateczności zakończenie wydaje się happy endem bo postanawia unicestwić lustro a w efekcie końcowym lustro wygrywa, bo chcac unicestwić lustro zabija siostrę i pewnie zostaje zamknięty w psychiatryku:)

"niestety posłużył tylko do doprowadzenia fabuły do beznadziejnej końcówki, która jest bardzo przewidywalna. Jeżeli komuś to nie przeszkadza to polecam"
Jak w/w, zakończenie idealne, brak happy endu:)

Nie happy end..ale stawki .. przeczytaj sobie post wyżej.. o filmie 1408..

Główni bohaterowie mogli przegrać ale chciałbym żeby mieli szansę.. a od początku jej nie mieli.. Od początku było wiadome że nie mają szans..

Postanowili zniszczyć lustro.. a co innego mogli by z nim zrobić .. Pod koniec filmu doszli do tak genialnego postanowienia.. wow. Lustro wykrzywiać rzeczywistość.. świadomość miejsca czy czasu nie miały przy nim znaczenia.. Ja to wiedziałem po 20 minutach filmu..

Jak to od początku jej nie mieli? hah:) "Bo jako widownia od początku wiemy że nie mają żadnego SENSOWNEGO PLANU" owszem był, SPOILERY: nagranie wszystkiego by oczyścić dobre imię ich rodziny i zniszczenie lustra:) laska miała czujniki temperatur, budziki na wszystko.. jedzenie, picie, zmiany kaset do nagrywania oraz wahadło do lustra, więc plan był i to całkiem dobry, a zakończenie było 50/50 więc dużo zakładać to się nie miałeś o co bo albo happy end albo jego brak... Było jego brak czyli takie jakie powinno być:) nie raz w horrorach były happy endy czego nie lubię więc równie dobrze to mógłbyć horror z happy endem, np. zabija jego siostrę a gdy już zabierają go do psychiatryka budzi się przed puszczeniem wahadła po czym wybiegają z domu i lustro ginie... Ja oglądałem do końca skupiając się na retrospekcjach i tym co się w filmie dzieje, i na tym co jest fikcją/zwidem a co jest prawdą i dobrze mi się oglądało ;)

To dobrze, że wiedziałeś po 20 minutach co robi lustro... ale to jest film... albo się ogląda i skupia na filmie i drobne niedociągnięcia (który ma każdy film) samemu sobie dopowiadamy przez co seans coś znaczy, albo wychodzimy z tym co jest bezsensu bo jest niemożliwe w realnym świecie itd... może zaraz dorzucisz zdanie "to i to jest bezsensu bo ja bym to zrobił tak"?

Jaki plan ..nagrać demoniczne lustro które rządzi czasem i przestrzenią ?? Ok skoro Twoim zdaniem był to plan który mógł się powieść.. to ok..

Mi też się dobrze oglądało .. i szczerze myślałem że zakończenie będzie sprytniejsze trochę.. mogli by oboje zginąć jeżeli o mnie chodzi... Tylko żeby było to oryginalne..

Nie dorzucę tego zdania.. bo byłoby głupie.. ale dla mnie napięcie w horrorze bierze się z stawek.. ten stawek nie miał bo wiedziałem jak się skończy.. Poważnie był taki moment w filmie że myślałeś że kosa zadziała i lustro zostanie pobite?? xD

Ja lubię skupiać się na filmie (szczególnie, że w tym było nad czym myśleć- retrospekcje i ułudy obrazów), a nie na próbach przewidzenia wydarzeń dzięki temu seans jest seansem, a nie tylko "oceną krytyka":) Temu ja nie miałem żadnej opinii o tematyce zakończenia podczas filmu, ale to też dzięki scenariuszowi, bo właśnie dzięki temu że widz miał nad czym myśleć nie starał się przewidzieć zakończenia jak to jest w masie filmów, które są odgrzewanymi kotletami i scenariusz jest tak oczywisty, że skupiamy się na przewidzeniu zakończenia:)

SPOILERY: Teraz tak dużo horrorów ma happy end, że wcale bym się nie zdziwił jakby najbanalniejszy sposób okazał się udany i to własnie po to żeby widz to zobaczył i powiedział "wtf?" :D

Wiele horrorów ma dobre zakończenia.. ja bym się kłócił. Mamy cały czas złe zakończenia przez co stały się zbyt oklepane i zdecydowanie nieoryginalne.

Takie zakończenie filmu jest bez sensu bo nic nie wnosi.. gdyby postać zginęła wcześniej nic by się nie zmieniło.. Film staje się przedłużoną egzekucją..

Nie chodzi o to że ja starałem się odgadnąć zakończenie.. po prostu ono jest tak oczywiste.. to mi właśnie przeszkadza. A film sam w sobie jak pisałem wyżej ma wiele dobrych, ciekawych aspektów.. niestety cały trzeci akt nie pozwala mu wyjść poza normy "kolejnego horroru"..

Niestety sporo horrorów obejrzałem i także niestety mało sporo happy endy;/ Pamiętam bo zawsze doczepiałem się do takich, bo wkurza mnie happy end w horrorze, to przeczy samo sobie.. Tu na szczęście nie było, ale byłem ciekawy czy będzie happy, end, czy brak a może 50/50 czyli zniszczą lustro, pomyślą, że wygrali a potem okaże się, np że w piwnicy jest drugie i duch stoi w oknie z szyderczym uśmiechem:D

Czyli inaczej na horrory patrzymy.. I Ty masz rację i ja.. wszystko zależy od perspektywy.. Dlatego pisałem że film jest niezły ale co do zakończenia to są ludzie którzy wolą odliczanie do egzekucji no i ludzie których bardziej interesuje droga głównych postaci..

Zgadza się:) Gusta i guściki:P
Pozdrawiam!

Również pozdrawiam!!

Czacza zawsze jest szansa

Na co??

Przestań wstawiać tyle wielokropków. Dosłownie po każdym zdaniu.