Wspaniała polska literatura doczekała się równie wspaniałej oprawy filmowej.Pan Hoffman wywiązał się z podjętego zadania znakomicie. Piękne plenery, dbałość o wiarygodność szczegółów historycznych [z małymi wyjąteczkami- ale to potrafimy wybaczyć]dobra gra aktorów,wysokiej klasy sceny batalistyczne.Widać rękę mistrza.Jest jednak małe "ale" z mojej strony:dlaczego Oleńka nie jest tą prawdziwą sienkiewiczowską Oleńką? Dziewczyna Bonda nie przystaje do sarmackiej gromady obsady filmu. Pozdrawiam Szwecję. Pa!