Dla mnie to był totalny gniot i piszę to jako fan Nolana. Nie wiem czy przebrnąłem przez pierwsze pół godziny... Pocięte to jakoś dziwnie, z pseudointelektualnymi wstawkami o mechanice kwantowej i z jakimiś dziwnymi wizjami, Bóg raczy wiedzieć czego. Akcja jest tak ułożona, że człowiek nie wie czy film opowiada w danym momencie bieżące historie bohatera czy przeszłe.