Ale nie w przypadku choroby głównej bohaterki. Film nakręcony jednym długim ujęciem. nie mamy żadnych cięć, ani jakichkolwiek zabiegów montażowych. Film leci lajw. Myślałem w pewnej chwili, że nie padnie ani jedno słowo, ale jednak tak się nie stało. Ogólnie film wbija w fotel, bo wiele jest takich osób które zmagają się z podobną przypadłością, jakim jest mania natręctw w tym przypadku częste mycie, ale liczenie i robienie wszystkiego osiem razy. Stąd nazwa filmu osiem. Do tego jeszcze utrudniony kontakt ze światem zewnętrznym, ciągłe siedzenie w domu itd… Każde przełamanie bariery jest wielkim wyczynem. Cholernie mocny film.