Na wyższą ocenę niż pierwotnie zakładałem złożyło się kilka czynników. Nicolas Cage, którego bardzo cenię jako aktora, rewelacyjna muzyka i niestandardowe zakończenie. Mam wątpliwości, czy w rzeczywistości płatny zabójca mógłby faktycznie przechodzić takie rozterki moralne. Ale w kinie wszystko jest dozwolone więc załóżmy, że mógłby. 7/10.
Mam ten sam dylemat co ty... Jest więcej przykładów filmów z płatnymi zabójcami których ruszyło sumienie albo przechodzili "rozterki moralne". W "Leonie zawodowcu" było podobnie, w Człowiek-Pies ( chociaż to nie to samo ), w Adrenalinie lub nawet w ostatnio obejrzanym przeze mnie filmie "Piąte nie zabijaj". Moim zdaniem jest to conajmniej dziwne i naciągane gdyż człowiek który trudni się tym zawodem według mnie powinien wyzbyć się sumienia i jakich kolwiek zachamowań w momencie wykonania pierwszego "zlecenia".
Masz rację. Ale zachamowania natury etycznej to wdzięczny temat wielu filmów. Gdyby Leon powiedział do bohaterki granej przez Natalie Portman: "dziecko radź sobie sama" to nie mielibysmy jednego z najbardziej kultowych dzieł w historii kinematografii. Jednocześnie chcemy widzieć naszych ulubionych aktorów w rolach złych ludzi a z drugiej strony często utożsamiamy się z nimi i kibicujemy im. Stąd to rozdwojenie jaźni.