rozrzewnił mnie moment w ktorym matka i córa i dyrektor koloratka zobaczyli wisielca wyskakującego z sufitu a jedyna reakcja to 5 sekund pierwszego etapu żałoby(zaprzeczenie) ze strony córki bo niedawno się z nim ogarniała. pozostali raczej zlali sprawe i dalej szli sprawdzic czy przypadkiem z opętaną córą wszystko ok (no przeciez wszystko wskazuje na to ze to bezpieczne). Pomine juz to ze matka widzac to ze doris jest martwa tez stwierdzila ze nie okaze zadnych glebszych emocji, raczej zainteresowanie zjawiskiem.
ale i tak ode mnie pełne uznanie za nakrecenie filmu w miesiac z hakiem i zrobienie tak imponujacego box office'u