tyle , ze wiedzmin nie jest ksiazka historyczna a fantasy i walka powinna byc jak w ksiazkach widowiskowa ale no rozumiem budzet

chodzi mi bardziej o to aby minusow nie nazywac plusami bo z tych akrobacji wiedzmin slynal

za to ja na minus dodalbym jeszcze przecietna albo nawet slaba fabule , co mnie zaskoczylo bo podejrzewalem ze wykonanie moze byc gorsze a tu niespodzianka dlatego lekki zawod bo do samego wykonania sie nie czepiam , gry aktorskiej tez tak nie ( wiadomo budzet ) ale juz fabularnie mozna bylo lepiej to zrobic

i zarowno mowie o glownym watku jak i pojedynczych scenach ( scena uwiedzenia czarodzijeki przez juliana lol albo smierc jaskra , troche kreatywnosci bo smierc na zawal taka bez wyrazu

"sceny walki mieczem są realistyczne, bez fajerwerków i akrobacji, lecz uwazam, ze dzięki temu bliższe prawdzie"
Jakiej prawdzie? Prawda jest taka, że wiedźmiński styl walki to właśnie fajerwerki i akrobacje. I nie prawdą jest, że ich w filmie nie było. Były tylko nieudolne.
W tym wypadku dwa minusy nie dały plusa.

"wiedźmiński styl walki to właśnie fajerwerki i akrobacje"

Obroty, piruety, półpiruety, wypady, parady itp. ("wiruj, wiruj, zmuś go do rozwinięcia"), a praca mieczem bardzo precyzyjna. Wiedźmin, walcząc, praktycznie nie ma zwarć "miecz na miecz". Omija ciosy, rzadko parując je ostrzem, raczej wywija się spod ciosów przeciwnika i szuka okazji do krótkiego, celnego cięcia. Np. w walce z Dzierzbą - "ciął ja krótko, przez odsłonięte udo w pachwinę".
Taka brasilea capoeira, tyle że z mieczem ;)