film składa się z trzech nowel raczej niepowiązanych ze sobą. Pierwsza traktuje o nałogowych graczach w madżonga. Druga jest o erotomanie, który dogaduje się z dwoma dentystkami, aby pod narkozą dostarczały mu pięknych kobiet do łóżka. Trzecia - to historyjka o dwóch przyjaciołach, którzy nawzajem podkładają sobie świnię i bajerują ludzi w ogródku restauracyjnym.
z punktu widzenia dzisiejszego widza, najbardziej interesująca jest nowela druga, ponieważ w rolę pałającego rządzą zemsty za wykorzystanie jego żony przez obleśnego głównego bohatera wcielił się - wówczas jeszcze dość przeciętny - Jackie Chan. Nie ma tu żadnych sztuk walki, Chan właściwie nie ma wielkiego pola do popisu. Jest go mało, pojawia się jako morderca. Mówi niewiele.
film - póki co - jest do obejrzenia na youtube w wersji oryginalnej (mandaryńskiej), ale bez napisów angielskich (o polskich tym bardziej zapomnijmy). Napisy są po chińsku. To dobra wersja dla tych, którzy uczą się mandaryńskiego - jak ja. Pozostali nie mają po co tracić na ten film czasu. :P
nie mam tyle czasu żeby siedzieć nad jednym filmem i tłumaczyć ze słuchu klatka po klatce, szczególnie że mój mandaryński jest jeszcze kulawy. A napisy pod filmem są w znakach tradycyjnych - ja się uczę znaków uproszczonych. Jestem w stanie zrozumieć konteksty wypowiedzi i częściowo słowa - dla mnie to starczy do intuicyjnego ogarnięcia filmu, ale nie starczy żeby robić konkretne tłumaczenia. Może gdzieś w necie są napisy po angielsku - nie wiem, nie szukałam.
Co do znaków tradycyjnych - pewną pomocą służy translator Google. Wiem, niezbyt chwalebna strona, ale ma opcję zmiany między znakami uproszczonymi i tradycyjnymi.