Moim zdaniem obok potopu najlepsza cześć trylogii Hoffmana ( nie Sienkiewicza mam tu na myśli film nie książkę ) może nawet lepsza od potopu. A dlaczego? To proste: po pierwsze film jest znacznie krótszy od potopu obydwie części trwają w sumie 160 min a więc średnio 80 min na jedną cześć. Znacznie lepiej i przyjemniej się go ogląda niż wspomniany potop. Po drugie film ten moim zdaniem jest ciekawszy nie ma tak dużo gadanin jak w potopie. Sceny batalistyczne równie dobre jak w potopie nakręcone z podobnym rozmachem i dużą ilością statystów. Przepiękne kostiumy wspaniała reżyseria i bardzo malownicze zdjęcia to wszystko sprawia że ten film jest ponad czasowy. Do tego cudowna obsada: Łomnicki Zawadzka Brylska Pawlikowski Perepeczko Olbrychski Karel Nowicki Dmochowski i Bielicka. Moim zdaniem Hoffman odwalił kawał dobrej roboty tworząc Pana Wołodyjowskiego i Potop. Szacun dla niego ( Ogniem i mieczem i Stara Baśń to już nie to samo ). Ja stawiam Pana Wołodyjowskiego na równi z Potopem i z Krzyżakami. Będę oglądał zawsze ten film gdy będzie emitowany w tv bo naprawdę jest wart oglądania. Nie podobało mi się tylko jedno i moje serce nie może tego przeboleć: dlaczego ten film nie kończy się pozytywnie jak inne części trylogii czyli Potop i Ogniem i mieczem. Dlaczego tak musiało być że Wołodyjowski wraz z Ketlingiem musieli zginąć? Dlaczego nie mogli się cieszyć szczęściem z damami swego serca? Tak myślę sobie po cholerę oni składali te przysięgę że żywi zamku nie opuszczą... Gdy była scena w kościele gdy tłum stoi nad trumną małego rycerza aż mi łzy w oczach stanęły.. Dla mnie jest to arcydzieło polskiej kinematografii. Jedynie mi szkoda że ten film nie kończy się szczęśliwie.. Moja ocena 8 na 10 i wielki szacunek dla Tadeusza Łomnickiego za tak wspaniałą kreację..