Krzysia i Michał mieli wziąć ślub, ale nie wzięli przez Ketlinga, zastanawiam się do dziś co by to było gdyby Krzysia i Michał wzięli ślub jakim by byli małżeństwem ?
Też kiedyś o tym myślałam i wydaje mi się, że taki dosyć spokojny człowiek jak Wołodyjowski potrzebował właśnie kogoś takiego jak Baśka: nadpobudliwego Hajduczka, którego wszędzie pełno, który najchętniej cały czas walczyłby przy jego boku. Wydaje mi się, że Krzysia miała charakter zbyt zbliżony do charakteru Wołodyjowskiego: była spokojna, opanowana. Ludzie, którzy są do siebie zbyt podobni, paradoksalnie nie stworzą udanego, trwałego związku, bo mogą się szybko znudzić tym, że na każdy aspekt życia patrzą dokładnie tak samo. Michał był z Baśką szczęśliwy, bo wniosła ona w jego życie mnóstwo energii, radości i miała milion pomysłów na sekundę (walka przy boku męża, wyjazd z Ewką i Azją do Raszkowa).