Bogata i wciągająca fabuła plus zniewalająca pięknem muzyka w połączeniu z wiarygodnym aktorstwem i niezwykłą urodą zdjęć powodują że ten film długo się będzie pamiętać. Jest to faktycznie trzecia część trylogii, ale poszczególne części są tak skonstruowane że nie wymuszają oglądania w kolejności czy wszystkich 3 do zrozumienia sensu filmu. Film wywołał we mnie refleksję jak zarazem pokręcone może być ludzkie życie, a także jak okrutny może być świat i jak ludzie siebie nawzajem potrafią dotkliwie i boleśnie ranić. Z jednej strony budzi to moje współczucie, żal mi takich ludzi którzy podobnych przykrości doświadczają - jakoś jestem wstanie uwierzyć że tak może być w prawdziwym życiu. A z drugiej strony jestem bardzo przeciw i czuję oburzenie że tak się dzieje - chciałbym móc takich ludzi powstrzymać, tak by uniknąć tych okropieństw, uniknąć bólu, krzywd, śmierci. Ostateczna refleksja przychodzi po tym filmie jednak dopiero później - wrażenia po nim odbijają mi się w myślach od 2 dni, wciąż powracają i nie dają spokoju. Nie jestem wstanie powstrzymać całości zła jakie rodzi się w chorych głowach psychopatów, ale mogę być ostrożny i robić co mogę wokół siebie by postawić mu tamę. Poza tym kocham kino i po raz kolejny przekonałem się iż ta miłość nie przemija.