Zaczne dosc niekonwencjonalnie...
Film przedstawia Paranoje :) ktora w efekcie wszystkich morduje a ze zemsta idealizm dobre uczynki przypadki ... to swoja droga
Wlasciwie film ogladalem w 3 ratach bo mnie nuzyl i nie zaciekawil...Dalem mu jednak szanse po przeszlo 2 letniej przerwie :/ nie chwycil mnie za pierwszym razem ... dopiero po oldboyu i insynuacjach mediow i wszelakich opini ludzi zebralem sie w sobie i podjalem wyzwanie...ktore nim nie bylo ...

Film ma prostolinijna fabule z duza iloscia naplywajacych kolejno po sobie watkow ktore urozmaicaja a czasem nudza badz sa zbedne...Tkliwa wbrew pozorom historia o nieszczesciu rodzenstwa ktore pociagnelo za soba nieszczescie pozostalych ...wszyscy gadaja o zemscie jak najeci a tymczasem to mi sie tak bardzo nie rzucilo w oczy pomimo DOBITNYCH ZNAKOW...zwrocilem uwage na niefortunny zbieg wydarzen ktory byl duzo fajniejszy bo mialem wrazenie ze czytam dzielo HOMERA a jak wiadomo grecy starozytni byli fatalistami :D ... wszystko jak po sznurku byleby tylko dobic niemowe ...
To mi sie podobalo powoli zawiazujaca sie petla na szyji Ryu ktory z powodu swej niecierpliwosci nadgorliwosci popelnij jeden blad...a potem to juz efekt domina...Suma sumarum film mozna obejrzec ale czy powali na koana atmosfera przygnebiajacej rzeczywistosci ? czy przekona widza ze nie dialog w filmie jest wazny a to co widac ? Czy brutalnosc zaspokoji rzadze poszukiwaczy mocnych wrazen ?

Sami sie dowiecie jak obejrzycie... ja dalem wam tlo reszta w waszych gustach i glowkowaniu