To, co mnie zdenerwowało to marnotractwo taśmy filmowej przez twórców filmu. Wiele scen było niepotrzebnych, które w dodatku były za długie i nie wnosiły niczego nowego do fabuły, ani nie dawały żadnych walorów artystycznych dla ogółu filmu, co powodowało, że film był nużący, przykładem takiej sceny jest przedstawianie całego przerzucania pieniędzy z ciężarówki do innego samochodu przez głównego bohatera, pieniędzy było sporo, a robił to sam, scena mogła trwać parę minut krócej. Montaż był więc beznadziejny, jeśli w ogóle o nim można mówić. Siedząc w kinie w pewnym momencie zacząłem ziewać (czego się wstydziłem, jednak bardziej wstydzić się powinni autorzy filmu, iż do tego doprowadzili).