A więc ogólnie oceniam film jako zwykły crap nie ma nic kompletnie mądrego w tym filmie nic co mogło by nauczyć dać ciekawy pogląd na świat itp a takich filmów jest wiele ale nigdy nie miały takiej popularności jak ten film , wypowiadam się z powodu lobbowania tego filmu w mediach czym jestem zdziwiony gdyż ogólnie...
W ciekawostkach widzę informację o tym, że w roli Anastasi widziano między innymi Kristen Stewart, a w roli Christiana Roberta Pattisona. Żałuję, że nie dostali oni tych ról. Pasowaliby, skoro książka powstała w oparciu o "Zmierzch", a i pośmiać by się można ;)
Niestety film strasznie mnie rozczarował. Przeczytałam całą trylogię, szału pod względem językowym nie było, ale historia sama w sobie mogła się obronić. Nie liczyłam na oscarową grę, ale Dakota była tragiczna. Gra sztywna, jej rola raczej wzbudzała śmiech na sali (zaznaczam, że były to osoby w większości dorosłe), za...
więcejto czy w oczach wielu przestałby być intrygującą, tajemniczą, złożoną postacią z traumami z dzieciństwa, przez które chce dominować we wszystkich dziedzinach życia, a stał się zwykłym, ohydnym zbokiem i d*pkiem, który wykorzystuje nawiną dziewczynę?
Wszystkie moje znajome i koleżanki zrobiłyby wszystko żeby oglądnąć ten film. Książkę miała każda w dniu jej premiery i większość przeczytała ją w ciągu 2-3 dni. Następnie tydzień wymiany wrażeń i ekscytacji. Od jednej znajomej usłyszałem opinię, że każdy facet powinien przeczytać 50 twarzy Greya żeby zrozumieć kobiece...
więcejO gad....takiej tandety jak te 50 twarze greya to nie widzialam dawno... christian grey, książkowy superhero, elegancki i seksowny, w filmie byl lekko niedorozwinietym gachem niczym z dynastii z jednym wycwiczonym grymasem twarzy... ma sa kra...nie polecam.
Oczywistym jest, że "Pięćdziesiąt twarzy Greya" to historia banalna, może wręcz trywialna. Wiadomym jest również, że autorka to wyjątkowe beztalencie, jeśli chodzi o pisarstwo. Mimo wszystko zaskoczyła mnie niespodziewanie dobrą kreacją postaci. Właśnie to skłoniło mnie do porzucenia, a może raczej zignorowania...
Wybrałam się dzisiaj z mężem do kina na 50 twarzy Greya. W połowie filmu zastanawiałam się czy to na pewno film na podstawie mojej ulubionej książki. Byłam zniesmaczona grą aktorską. Aktorzy byli sztywni. Przeskakiwanie z jednej sceny do drugiej. Książka mnie porwała, a zakończenie pierwszej części wzruszyło, a dzisiaj...
więcej
O filmie, ani książce nie będę się wypowiadał, bo nie oglądałem i nie czytałem, lecz chciałbym się podzielić tym co znalazłem w necie.
https://www.youtube.com/watch?v=R8G0qhswflo
To jest zrobione w celach humorystycznych, więc proszę o wypowiadanie się, w kontekście tego, czy taki humor się podoba, czy też nie.
ale przeraża mnie, że wszędzie widzę tylko "50 twarzy Greya". Działa to na mnie jak czarny pijar i na razie nie mam zamiaru oglądać.
Coś czyję że ten film nie jest dobry. Sama książka nie jest dobra, ma ciekawy temat, ale jest źle napisana, a w filmie jeszcze wydaję mi się, że dobrano złych aktorów, Jamie Dornan jest mało wyrazisty, a Dakota Johnson nie wygląda na niewinną.
Przeczytałam książkę 3 razy (pierwszą część), drugą część 2 razy. Poszłam na film bo jak mogłoby być inaczej...poszłam z mężem, który książki nie czytał i pewnie nie przeczyta. Książka za każdym razem wzbudza we mnie emocje, ciarki na całym ciele i pewnie przeczytam ją jeszcze nie raz. Film...muza ok, sceneria też...
Pierwszy raz chyba zdarzyło się tak na Filmwebie. Ocena rośnie w górę! A zawsze przy każdym filmie ocena malała. A tu niespodzianka.