Podczas seansu momentami miałem wrażenie, że oglądam "Jaja w tropikach". Serio, ten film jakby nie wiedział czym chce być - dramatem, komedią czy akcyjniakiem. To jakby Spike Lee chciał upchać trzy filmy w jednym. Wyszło sztucznie i karykaturalnie. Żenująca jest też scena podjęcia decyzji o kradzieży i zakopaniu złota, która miała być niby "uczciwą" zapłatą za udział w wojnie. Domyślam się że wiele scen miało być symbolicznm przedstawieniem nastawienia afroamerykanów do współczesnej historii i ustroju politycznego. Nawet gdy w pewnym stopniu kojarzyłem sceny filmowe z problemami jakie dotyczą BLM, to i tak wolałbym obejrzeć film dokumentalny zamiast tego filmu. 3/10