Chamskie szczucie Marvinem Gayem na każdym kroku, tak jakby Spike nie rozumiał że siła przekazu tych natchnionych pieśni płynie z medium, na potrzeby którego zostały stworzone - co sprawia, że wypadają one niestety pretensjonalnie, tak jak cały film, który jest nieudolnym połączeniem "Three Kings" i "Skarbu Sierra Madre".