To już nie typowa Piła, tylko jatka przeznaczona dla coraz szerszego grona, chcących widzieć dużo krwi i flaków nastolatków, nie będących zdolnych do zbyt skomplikowanego łączenia faktów i prawdopodobnie nawet nie oglądających poprzednich części. Bo jaki może być inny sens Piły w 3D? "Pułapki ożyją w 3D" to jedyny sposób na zareklamowanie kolejnej części Piły. Fabularnie wszystko się rozpadło, dużo naciąganych wątków, zresztą ma się nieodparte wrażenie, że jest to zbędna część i lepiej gdyby to wszystko zakończyło się na szóstce. Tymczasem okazuje się, że Jigsaw miał... kolejnego wspólnika przy "konstruowaniu" swoich gier. Najgłupsze i najbanalniejsze możliwe zakończenie. Nie podobała mi się w tej części także kreacja Hoffmana. Pierwsze sceny są fatalne ze sztuczną grą aktorską (mówię o rozpoczynającej film pierwszej grze). Już rozsądniej byłoby stworzyć 3D poprzednich części, bo tutaj nie ma nawet tak wiele mocnych scen z dobrymi efektami specjalnymi. Mam nadzieję, że kolejne części nie powstaną, ale podsumowując całą serię ode mnie należą się brawa. Moja ocena: 4/10.