Szkoda tylko że znajdują się na tyle głupi producenci by takie filmy produkować.
Kto to w ogóle pisze?
A te "super odkrywcze" morały? Totalna klapa.
Końcówka całkiem spoko i nawet delikatnie śmieszy chamstwem, ale po 20 minutach zacząłem robić różne inne rzeczy podczas oglądania.
A w dodatku gra aktorska.. nie dziwię się, że obsada nie doczekała się ani zdjęć ani rozwoju kariery.
Jeden plus: Jest noc i nie muszę brać niczego na sen
Ocena: 2-2,5/10 (za końcówkę)
Ps. Niech nikt nie mówi, że wszystko dlatego, że to czarna komedia i że tego nie rozumiem. Depresja dużej części populacji USA, może i temat chodliwy, ale zrealizowany w baaaaardzo nudny sposób.
Komedia faktycznie z tego marna, i w ogóle niby słaby film, ale zdaje mi się, że całkiem dobry dramat by z tego mógł być, gdyby wyciąć kilka "śmiesznych" elementów. I własnie dlatego mi się całkiem podobał. Daje mi wiele do myślenia.