Film zaczynał się nieźle - scena początkowa w miarę trzymała w napięciu. później było w miarę ciekawie, ale kiedy wreszcie mamy uwięzioną dziewczyna zaczyna się robić nudno. pod koniec mamy więcej akcji i jest znacznie ciekawiej. w sumie muszę przyznać iż podobała się końcowa scena. nie wiem czemu. ale coś w sobie miała.

film mniej więcej przynależy do podgatunku nazwanego nieładnie przez krytykujące media "torture porn", nazwa głupia, bo te filmy nie powstają po to,żeby kogoś seksualnie podniecać. gorsze jest to, że granice gatunku są płytkie. o ile nie ma wątpliwości, że do gatunku należą filmy takie jak "hostel" czy "live feed", to nazywanie tym mianem "piły", gdzie mamy rozbudowaną fabułę i kilka krwawych scen na krzyż na pewno jest błędem. mimo to piła na pewno przyczyniła się do powstania tego nurtu we współczesnym horrorze. "Gutterballs" - ekstremalnie krwawy i brutalny slasher torture-porn nie jest, gdyż nie ma w nim tortur. mocny i świetny "blady strach" pomimo dużej ilości gore też nie można tak nazwać, bowiem chodzi tu raczej o fabułę, i zawartość tortur.
tak więc żeby było jasne - do gatunku (wg mnie) przynależą filmy bez specjalnie mocnych scen, jak np "sadysta", gdyż mamy w nich kogoś uwięzionego i osobę znęcającą się. tak więc nie chodzi o krew, a o tortury.

w przypadku "the cellar door" można mieć wątpliwości z prostego powodu. nasz bohaterka nie została porwana, by być ofiarą tortur. nasz porywacz przypomina raczej Otisa- bohatera filmu o tym samym tytule. jest to człowiek chory na głowę, samotny i święcie przekonany, że najlepszym sposobem, żeby mieć dziewczynę, jest porwanie jej i wsadzenie do klatki. nie jest oprawcą z filmu "hostel", który z radością na twarzy morduje powoli niewinną ofiarę. do wszelkich aktów przemocy z jego strony dochodzi pod wpływem impulsu. coś, lub ktoś musi go wyprowadzić z równowagi. czasem nawet przeprasza.
nie mniej jednak mamy tu torszkę krwawych scen (ale nic szokującego) i kobietę w klatce, więc nazwijmy to torture porn. kolejnym powodem może być fakt, iż pomimo iż oprawca nie jest sadystą, to nasza bohaterka niewątpliwie doświadcza tortur, tyle, że głownie psychicznych.

wykonanie filmu jest ok, ale problemem jest, jak wspomniałem, środkowa część filmu. bo jest po prostu nieprzyjemny. i nie dlatego, że jest "disturbing", nie jest też ohydny. męczący. ja wiem, że torture-porn i inne ciężkie odsłony horroru, to nie filmy, które mają być miłe, lekkie i sympatyczny, ale jednak tortur tu mają doświadczać bohaterowie, a nie widzowie. a środkowa cześć filmu był nudnawa i męcząca, nieprzyjemna ze złych powodów. mimo to końcowe wrażenie nie jest złe. film na pewno da się oglądać i jest kilka fajnych scen.
5/10
nie polecam . nie odradzam .