No, zgodzę się, zgodzę. Dodam jeszcze, że tak BEZNADZIEJNEGO montażu obrazu i dźwięku moje uszy i oczy nie doświadczyły od dawien dawna. Wierz mi, że ta banalna historia mogłaby być przynajmniej znośna, gdyby nie to, że postprodukcja zarżnęła ten film. Ktoś wpadł na genialny pomysł, żeby każde ujęcie okrasić "chwytającą za serce" (a właściwie wywołującą mdłości) muzyką i dograć "życiowe mądrości" z offu. Ale w USA panuje ogólna tendencja, by traktować widza, jak idiotę. Trzeba zaprogramować, kiedy ma się śmiać, kiedy płakać.
Wylewam na 'Stake Land' wiadro pomyj z pewnym smutkiem, bo można było lepiej. Wystarczyło tylko zmienić nawiedzonego montażystę... Albo, w pierwszej kolejności, urodzić się z lepszym gustem.

Podobny motyw jest w Furii z Pittem. Młody chłopaczek niedorajda idzie na wojne żeby przystać nim być choć to naiwne i oklepane to jednak w Furii dzięki zdjęciom i reżyserii i ogólnie fabule da się to kupić i uznać za strawne. Udawanie najazdu teletubisiów na ziemie jako powodu do kręcenia filmu katastroficznego zakrawa jedynie o totalny idiotyzm twórcy filmu.

jeśli dodać do tego motyw ucznia który się uczy jak likwidować paskudy i dodawanie morałów i cytatów do tego dla widza po drugiej stronie świadczy jedynie o tym że twórca mysli że teletubisie istnieja naprawde a widz jest takim idiotom ze kupi to i bedzie razem z rezyserem czerpal moraly jak zabijac teletubis. Po prostu kogos powalilo xd

"idiotą"
Obrażać też można poprawnie. A cenisz "Power Rangers", zauważyłem właśnie.

http://www.solaris-rozwojosobisty.pl/krytyka-krytykanctwo/

To ciekawe, że się robi film o wampirach w innej niż zazwyczaj stylistyce. Są oczywiście lepsze filmy niż "Plaga...", ale każde odejście od sztampy coś wnosi.

Ja już tobie coś napisałem zakompleksiałe sk*wiałe zero powtarzac nie mam zamiaru. Nie tylko ja uważam, że ludzie twojego pokroju to zera, ale także pokazuje to życie i wnioski z psychologii także wyp*j, bo ja zera twojego pokroju trzymam na dystans http://www.solaris-rozwojosobisty.pl/krytyka-krytykanctwo/

Jeśli ktoś nie zrozumiał ten zakompleksiony burak jarający się pornosami i marnymi horrorami organizował na mnie zaczepki setki postów w zaledwie pare dni. Życiowe zero. Jeśli będzie znów coś do mnie pisał wie co go czeka.

ach sie nie znacie... Kevin Kline przeciez zagral role statysty (nie pomylic z Kelvinem!).... ;P