Moim zdaniem ten film ocenić można albo na 1, albo na 10, innej
oceny nie biorę pod uwagę.
Dużo w tym prawdy, dałabym mu 10, ale nie zrobiłam tego przez szacunek do innych filmów, które cenię. W moim sercu ma 10, na filmwebie 5 :)
Ode mnie dostał 10. Choć przyznam szczerze, że nie bardzo wiedziałam, co mam z nim zrobić i przez trochę czasu wisiał bez oceny. Postąpiłam jednak zgodnie z myślą, że jest tak zły, że aż niesamowity; bo również potwierdzam, że można go ocenić albo na 1 albo na 10.
Po obejrzeniu "Ed Wood" Tima Burtona, utwierdziłam się w przekonaniu, że na 1 nie zasłużył.
tak będzie najuczciwiej wobec innych filmów i wobec niezapomnianych wrażeń jakich dostarcza ten film (podobnie postąpiłem z jego polskim odpowiednikiem: Klątwa doliny węży)
w skali od 0 do 10 dałbym minus 9
taki "antyfilm" ;)
powalające są sceny na przemian z Belą Lugosim i jego dublerem z zasłoniętą twarzą (kręcone po śmierci Lugosiego), w sumie to prawie każda scena i dialog ma to "coś", czego nie da się opisać słowami
też mam takie mieszane odczucia. jest tak tandetny, że aż wspaniały i tak idiotyczny, że aż genialny. jeśli miałbym ocenić, to z czystym sercem mogłbym dać 6-7, ale w przyszłości może się to zmienić
Ja daję 6, bo to właśnie niezły film jest. Na pewno najlepszy film Wooda. Najmniej tu absurdu.
Po obejrzeniu oceny narazie nie wystawię. Film rzeczywiście technicznie słabiutki jednak ma w sobie coś co przyciąga, ma w sobie pewien urok. Dla mnie to taka lekka komedyjka, trudno oczekiwać by był idealny skoro budżet miał niski. Lecz szczerze mówiąc podobał mi się bardziej niż niektóre polskie nawet filmy, romansidła itd. Nawet taki film może być ciekawy, w końcu gdyby wszystkie filmy były idealne to byłoby to nudne :)
Według mnie do tego filmu powinno się podejść dopiero po obejrzeniu "Ed Wood" z Johnnym Depp'em. Jego sposób i podejście do kreowania swoich własnych 'arcydzieł' był po prostu wyjątkowy. Wood nie miał za grosz talentu do robienia filmów, robił je szybko i nie baczył na trzęsące się ściany czy hulające na boki nagrobki, dla niego to była po prostu pasja tworzenia.
Dałem '10' bo tak jak pisało już wiele osób, ten film jest po prostu tak zły, że aż genialny. Nieważne błędy i najstraszliwsza gra aktorska jaką można sobie wyobrazić, jest śmiech i niedowierzanie w to co się widzi na ekranie, a dzisiaj już trudno o takie pozycje.
jedyne za co mozna dac 10 to scenariusz. zeby wymyslec tak absurdalna fabule trzeba miec niesmaowita wyobraznie, a nastraszniejsze jest to, ze wszystko trzyma sie kupy mimo, ze nie ma to zadnej logiki. no i motyw z Bela Lugosi.
w sumie niektore blockbustery przeentuaj nizszy poziom, sa tylko ladniej opakowane, ale to kwestia pieniedzy
Ciężka sprawa z tym filmem...dałem mu 10 i do ulubionych mimo iż jest to film zły.ale z rugiej strony jest tak zły że aż zarąbisty.Wg mnie w tej chwili powstają gorsze filmy na przerózne komedie o studentach czy też filmy Emmericha bądż Uwe Bolla.Gdyby Ed Wood tworzył w dzisiejszych czasach uwierzcie mi jego twórczość nie wybijałaby się nieudolnością i głupotą.
Słuszny punkt widzenia. Myślę, że gdyby jako reżyser podpisał się jakiś sławny artysta (np. Picasso), sporo ludzi zachwycałoby się tym filmem na równi z "Psem andaluzyjskim" czy "Krwią poety" Cocteau.
Ja obejrzałem ten film po obejrzeniu "Ed Wood" Burtona, po obejrzeniu recenzji filmów Wooda autorstwa Jamesa Rolfe'a i po naczytaniu się o nim. Dlatego ten film oglądałem z ciekawością. Niektóre sceny mi się podobały, miały klimat, zwłaszcza momenty na cmentarzu, ta mgła. Taki klimat jak filmy z lat '30, ale to jednak był 1959. Doszukiwałem się w tym filmie różnych momentów, na które zwrócono uwagę w recenzji, i które były odtworzone w Ed Wood. Możliwe, że dlatego oglądało mi się Plan 9 całkiem przyjemnie, gęba mi się śmiała z tych absurdów, zwłaszcza przewijające się sceny z Lugosim w dzień i jego dublerem w nocy. To bardzo zły film, ale jak napisali już inni, jest tak zły, że aż dobry. Możliwe, że jakbym go obejrzał nic o nim wcześniej nie wiedząc, to cały seans byłbym zażenowany tandetą. Ale zasiadłem do niego, więdząc czego się spodziewać. Niemniej na pewno nie jest to najgorszy film w historii. Jaki by nie był, i tak jest lepszy niż saga zmierzch ;)