Uwielbiam ten film :). Dobrze, że wcześniej oglądnąłem "Eda Wooda" Burtona. Edward był niesamowitym człowiekiem. Kręcił filmy w kilka dni, bez powtarzania ujęć, z antytalentami aktorskimi(prócz Beli Lugosiego). Do tego dochodzą "charakterystyczne efekty specjalne" w scenach z ufo w postaci sznurków czy też zamiana dnia w zmierzch i odwrotnie... I jeszcze ta "rewelacyjna" podmiana zmarłego Lugosiego na dentystę(?). Zastanawia mnie skąd Edward Wood brał pomysły na takie filmy. Motyw kosmitów wskrzeszających umarłych po to, by opanować Ziemię jest najzwyczajniej głupi...
Niemniej jednak Plan 9 z kosmosu wart jest oglądnięcia tylko po to, by przekonać się, że katastrofalne filmy naprawdę istnieją, a niektóre z nich przyciągają ludzi jak magnes swoją magiczną nieudolnością :). A teraz zabieram się za narzeczoną potwora :p:p:p.
pozdrawiam!!!
Faktycznie o wiele łatwiej jest przyjąć ten film znając "Eda Wooda". Sam Burton zresztą ma wiele cech wspólnych z Woodem - ma swoją wizję kina i wiele niesamowitych i bardzo osobliwych pomysłów, no i ta "kiczowata" ręka. Tyle, ze Burtona wyróżniać tu może znaaacznie większy budżet no i jednak talent do robienia filmów. chociaż kto wie, co by było, gdyby Wood dysponował większymi środkami?
Gdyby Wood dysponował większymi środkami, nazywałby się Christopher. Christopher Nolan.