Prawdopodobnie najgorszy film na świecie. Bez składu i ładu. Fabuła
sypie się, że nie wiadomo o co chodzi (właściwie to po co wiedzieć).
Efekty wzbudzają litość (automatyczne drzwi do statku, pokazywane
parokrotnie jakby to było nie wiadomo co). Dłużyzny straszne,
bezsensowne gadki. No i aktorstwo (prawie jak w Modzie na sukces)- na
szczególne wyróżnienie zasługuje postać Wampirzycy, bardzo ambitna i
wymagająca rola; Wood miał tupet, aby osadzić kogoś w takiej roli