Odrzucanie faktów na temat współpracy Wałęsy z SB o których od lat pisze m.in. Cenckiewicz dlatego że to "pisowski historyk" to klasyczne wyparce które nie ma wiele wspólnego z używaniem rozumu tak jak tłumaczenia Pani Wałęsowej że w czasie kiedy jej mąż donosił powodziło im się tak dobrze bo regularnie wygrywał w totalizatorze. Rozumiem że apologeci Wałęsy muszą w to wierzyć. Pozostaje tylko współczuć.