Kapitalna maniera reżyserska Mariusza Trelińskiego i sam temat filmu, czynią z niego coś wartego obejrzenia. Polecam film jak i samą powieść pod tym samym tytułem autorstwa najciężej psychicznie chorego artysty polskiego (przynajmniej moim zdaniem) Stanisława Ignacego Witkiewicza "Witkacego", jeśli chodzi o tą książkę jego szaleństwo dużo jej dało.