Witam, mam pytanie odnośnie sceny w windzie w Indiach. Kim był ten facet który wszedł do windy do Iana? Czy nie potrzebnie szukam w tej scenie konkretnego znaczenia?
Mi się wydaje, że ta scena nie ma jakiegoś konkretnego związku z akcją. Powiedział, że pracuje dl Boga. Ian w niego nie wierzy, ale potem następuje sytuacja, która wszystko zmienia. Sam aktor występował we wcześniejszym filmie reżysera "Druga Ziemia" razem z Brit Marling. Film również polecam.
Potwierdzam i również polecam Drugą Ziemię, PS. Ta blondyneczka , żona Iana też chyba tam grała
Ten człowiek powiedział mu też, że ma nadzieję, że spotkają się ponownie, co wg. mnie sugerowało raczej nie fizyczne spotkanie na korytarzu jutrzejszego dnia, a było nawiązaniem do owej wędrówki dusz i ponownych wcieleń. Ta kwestia wydaje mi się kluczowa dla tej sceny, zważywszy na to, że (w przeciwieństwie do Iana) reprezentował duchowe pojmowanie życia.
To był Ethan z Lost'a któremu udało sie uciec z wyspy. No i się nawrócił bo miał dojść zabijania.
A tak serio to chyba niezbyt ważna kwestia, choć tłumaczenie agains_t do mnie trafia, także może tak to miało być.
Swoją drogą także polecam Drugą Ziemie, jak poprzednicy. Bardzo ciekawa, niecodzienna tematyka w obu filmach.
Tak, żeby kolegę zachęcić to od razu mowie (bez spoilerów), że zakończenie Drugiej Ziemi może bardzo pozytywnie zaskoczyć. "jednym" słowem - Warto Obejrzeć :D :D
Żeby odpowiedzieć jednoznacznie na Twoje pytanie, trzeba by zajrzeć mu w tęczówki.
Rzeczywiście. Ta cała z pozoru niewinna i dość dziwna scena w windzie przerodziła się w dramat i mnie zszokowała. Niby wszystko ok. Ten naukowiec wyciąga dziewczynę z windy i nagle z jej ciała wypływa krew! Jak to wytłumaczyć? Od tej sceny z windą film coraz bardziej mnie nużył. A tak fajnie się zapowiadał od sceny w pociągu.
No przecież ta winda się urwała zanim Ian ją zdążył całkiem wyciągnąć i przecięła ją w pół. Ponieważ wcześniej miał wypadek w laboratorium i bardzo słabo widział, to dopiero jak poczuł krew na palcach to zorientował się, że coś jest nie tak. A że dziewczyna zdążyła się jeszcze odezwać i poruszyć to normalne. Kurze jak obetniesz łeb, to też jeszcze potrafi chyżo biegać po podwórku :)
Tylko, że tutaj jest omawiana scena w windzie, która ma miejsce pod koniec filmu, zanim Ian odnajduje Salominę :)
aj, tak myslalam ale mimo to zadalam pytanie na forum zanim przeczytalam tego posta. Nie wychwycilam tego momentu kiedy winda poleciała. Paskudny moment, a film... aj, bardzo fajny. Ciekawy.
Dla mnie scena rozmowy w windzie jest po to, by pokazać, jakie jest nastawienie naukowca do religii w tamtym momencie. Jest protekcjonalne. Ian patrzy z góry na przedstawiciela świata religii, tak jak i całą religię. Wywnioskować mozna to po minie i niechęci do dalszej rozmowy, kontynuowania znajomości. Po prostu go zignorował lub nawet wzgardził. Ta scena w filmie służy, by pokazać konstrast między wciąż sceptycznym nastawieniem do religii a następującą pozniej zmianą.
Scena więc ma to po raz kolejny pokazać widzom, jakim Ian jest czlowiekiem, jakie ma zaufanie do nauki. Jest punktem wyjścia, żeby pokazać widzom, ze jest jeszcze wciąż sceptykiem wobec religii.
A nie głównie po to by uzasadnić późniejszą scenę? Gdy naukowiec idzie do pokoju hotelowego z dziewczynką widzi, że ten facet czeka przy windzie, wcześniej był natarczywy i nie chcąc odpowiadać na jego pytania wybiera schody (więc później gdy chciał zjechać płacz interpretuje tak że dziewczynka boi się winy a nie tego, że ją zostawi)
Dokładnie, gdyby facet nie stał przy windzie następnego dnia, doktorek od razu podszedłby do windy, a tak dziewczynka zareagowała na windę dopiero po teście, taki triczek reżyserski, żeby dodać dramatyzmu.