Naprawdę, dobrym plakatem można wzniecić zainteresowanie. Jedynie z tego powodu tutaj jestem. Dodatkowo, spoglądam na obsadę i widzę Brit Marling <3 z niezapomnianego filmu indie Another Earth. Jeszcze później dowiaduję się, że to ten sam reżyser.
Liczę na kolejną perełkę w świecie kina indie.
film zapowiada sie swietnie, chociaz mialam zamiar oglądnąć go dla Astrid. Szkoda że tak kaleczy angielski bo może by ją częściej brali do filmów. Kojarzy mi się trochę z książką Nigdy i na zawsze .