choć wyjątkowo zaskoczył mnie łagodnością, czytałam książke i spodziewałam się gorszych
hadkorów.
Bardzo dobry montaz i muzyka.
W pewnym momencie na ekranie telewizora, widać film "Pętla" z Gustawem Holoubkiem w roli głównej. Akurat trwa świetny dialog Kuby (Holoubek) z pijakiem (Fijewski) na temat picia.
Temat wyświechtany, ale o piciu można nakręcić film wybitny, vide Żółty szalik z Gajosem. Tutaj
mamy tradycyjną dla Smarzowskiego, polaną pseudointelektualnym sosem niestrawną mieszankę:
chlanie, rzyganie i kupka pod siebie. Przepraszam za spoilery.
Kiedyś słuchałem wywiadu w "Trójce" - z alkoholikiem (poważnym dziennikarzem, nie pije już 20 lat). Mówił, że nie będzie oglądał tego filmu bo jest co najmniej naciągnięty. Podobno mało w tym (filmie) jest prawdy o PRAWDZIWYM alkoholizmie. Mówił, że picie jakie tam pokazano nie pozwoli na takie zakończenie filmu...
Cała ta kampania reklamowa sprawiła, że miałem nadzieję że nakręcono wreszcie jakiś dobry
polski film. Obejrzałem go dopiero dziś i szczerze powiedziawszy się zawiodłem. Wyszedł taki sam
chłam jak zawsze. Film ruszy może bardzo wrażliwe osoby, dla których widok wymiocin, czy
fekaliów jest nadzwyczaj szokujący....
Podobnie jak książka Pilcha zmusza do refleksji. Nic tutaj nie jest przesadzone. Kto miał alkoholika w
bliskiej osobie, ten wie o czym mowa. Parę scen reżyser dodał od siebie - nie było ich w książce
Pilcha. Swoją drogą twórczość tego ostatniego i nieco pokręcony, złożony język który prezentuje w
swoich książkach...
Smarza chyba poniosła fantazja i przesadził z ilością scen brutalnoerotycznych na minutę;/
Większości nie było w książce, więc nie mam pojęcia po co zostały dopisane do filmu. Za to, niestety
(choć film fenomenalnie pokazuje dramat uzależnienia) daje tylko 6/10 punktów.
Zgadzam się całkowicie z recenzją pt. "Horror alkoholizmu". Oczywiście, że motywy u Smarzowskiego są powtarzalne, wszędzie jest przemoc, brak jakiegokolwiek morale u większości bohaterów, kompulsywny seks i atmosfera brudu, który oblepia widza nawet po wyjściu z kina i o ile na tym polegała genialność "Wesela" czy...
można sobie pomyśleć:"eee co tam film o kolesiu co idzie na dno",ale warto ten film obejrzeć. Sam długo do niego się przekonywałem zanim włączyłem. Mocne kino,prawdziwe,film wciągający bo nie jest tylko o Jerzym,oczywiście jest podstawowym bohaterem tej historii,ale osoby jakie spotkał w życiu odgrywają w tym filmie...
więcej
Najpierw widziałam trailer tego filmu w kinie i wyglądało to
na dobrą komedie, ale po obejrzeniu filmu stwierdzam, że
nie ma to nic wspólnego z komedią, film pokazuje
prawdziwe oblicze alkoholika staczajacego się na samo
dno!
Uwielbiam filmy Smarzowskiego za pokazywanie bez ogródek ciemnej strony człowieka (nawet ubrane w komediową formę "Wesele" jest jednak filmem potwornie smutnym). Dosadnie i do bólu. Człowieka jako jednostkę i jako zbiorowość. Jednak tym razem film nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia. Znam ciemniejszą stronę...
za bardzo rwany, szarpany scenariusz ktory moim zdaniem utrudnia odbior filmu skupiając uwage widza na skladaniu poszczegolnych elementow. rozumiem motyw takiego stanu rzeczy, odzwierciedlalo to zycie glownego bohatera, jednak mimo wszystko nie przemowila do mnie ta forma. powiem szczerze, ze pomimo iz jest do film...
Witam Was forumowicze,
Odsyłam do swojej recenzji i ogólnie na bloga :
Pożeracz filmowy - trzeba to wklepać w przeglądarę i wszystko stanie się jasne.
Pozdrawiam.
miało się wrażenie że jest zrobiony tylko dla osób z problemem alkoholowym. czyli dla jakiejś 1/1000
społeczeństwa. czy ile tam, nie wiem...
Moim zdaniem film jest zdezaktualizowany. Gdyby powstał kilkanaście lat temu to spotkałby się z
lepszym odbiorem. Poza tym film nie może sprawować formy przestrogi ponieważ docelowa grupa
odbiorców raczej tego nie ujrzy. Mimo wszystko film warto obejrzeć, chociażby dla mocnych scen.