Panowie fajnie grali natomiast poza kuriozalnym watkiem glownym tj "ewolucji" ktora dosc predko z niejasnych powodow sie tu zmanifestowala u jednego z bohaterow to niewiele jest tu wiadomo. Koncowka rowniez pozostawia widza w domyslach.
Naprawdę niewiele ma pod kopułą reżyser, a przede wszystkim scenarzysta tego gniota. Szykują się na kataklizm mając wannę z rybami, a potem już było tylko debilniej .... Przy tym gniocie, to nawet Zielona granica nie wydaje się filmem klasy C.
Super że Duplass Brothers nadal robią minimalistyczne kino gdzie dosłownie robią se co chcą na swoich warunkach i to czuć, a Sterling i Mark to mega combo