Jest to chyba pierwszy film Park Chan Wook'a, którym jestem naprawdę zawiedziona. Zapowiadał się bardzo dobrze, ale z każdą kolejną chwilą było tylko gorzej. Park przyzwyczaił mnie do genialnego budowania napięcia i świetnych zwrotów akcji. W tym filmie nie było ani jednego, ani drugiego. Fabuła jest bardzo przewidywalna. Bardzo szybko można domyślić się w którą stronę potoczy się historia. Między głównymi postaciami kompletnie nie czuć chemii. Nie widać tej niemalże obsesji policjanta na punkcie tytułowej podejrzanej. Wszystko wydaje się suche i wyprane z emocji. Mimo wszystko nie uważam, że jest to zły film. Na plus na pewno zdjęcia, muzyka i gra aktorów (przynajmniej w niektórych momentach). Film widziałam w kinie i spróbuję jeszcze raz obejrzeć go na spokojnie w domu. Być może bardziej kameralna atmosfera pozwoli mi bardziej docenić niektóre aspekty
Czy my oglądałyśmy ten sam film?!? Jak nie nie widać obsesji, jak cały film jest nią nasycony..
Ja się podpisuję pod wypowiedzią autorki tego wątku, też kompletnie nie czułam chemii między bohaterami, akcja toczyła się bardzo flegmatycznie. Rozczarował mnie ten film.
zgadzam się, zero chemii, ot kilka scen, że gość obserwuje kobietę i nagle okazuje się, że to wielka miłość. Z jego strony to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo jakoś ją poznaje, kreuje sobie w głowie jakiś jej obraz na podstawie tego, co widzi, ale z jej strony? przecież ona nic o nim nie wie, nie zna go, a tu nagle okazuje się, że facet jest miłością jej życia. Nie dość że ten romans jest zupełnie niewiarygodny, to jeszcze ciężko jest kibicować kochankom - jeden zdradza żonę i w ogóle nie jest w żaden sposób interesujący, a druga zabija męża, ładuje się w kolejny związek bez miłości, gra w jakieś dziwne gierki. Nie znajduję w tych bohaterach ani jednej pozytywnej cechy, nie rozumiem ich decyzji, słowem - mam gdzieś, co się z nimi stanie