Film niemal identyczny jak "Ścigany" z tym że w wersji kobiecej. Fabuła niemal identyczna nawet Tommiego nie chciało im sie wymieniać :]
"Ścigany" bije o głowę ten film.Tutaj wszystko było takie jasne i łatwe,miejscami wręcz naiwne.Ale może być.
No dokładnie Tommy Lee Jones już chyba pozostanie dla mnie ściagającym, i choć film słabszy od Ściganego i Wydziału pościgowego to podobał mi, zaskakuje mnie tylko jedno jak łatwo skazuje się ludzi za przestępstwa w takim kraju jak USA bez mocnych dowodów.