Oglądałem ten film wczoraj po raz drugi i zastanowiła mnie jedna rzecz. Na jakiej podstawie ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie i komu? Skoro żona została skazana, a motywem było ubezpieczenie to chyba odszkodowanie się nie należy?
Odszkodowania z tytułu polisy ubezpieczenia na zdrowie/życie nie wypłaca się w razie samookaleczenia lub samobójstwa, ale w przypadku zabójstwa już tak. Nie powinno mieć przy tym znaczenia, kto zabił ubezpieczonego i z jakiego powodu ani kto jest beneficjentem polisy.
Zresztą jego żona mogłaby ściemnić, że zabiła go z tysiąca innych powodów, żeby i tak dostać te pieniądze, a sąd nie ma mocy do osądzania w tej sprawie (zasądza tylko, czy ktoś jest winny czy nie i jaką ma dostać karę, a nie jaki był prawdziwy motyw popełnienia przestępstwa), więc powoływanie się na motyw niewiele by dało ubezpieczalni i kasę i tak musiałaby wypłacić.