Zastanawiałem się do czego ten film jest podobny i doszedłem do wniosku że najbardziej prawidłowym skojarzeniem jest Scooby Doo. Bohaterowie wciąż ganiają z miejsca na miejsce bez specjalnych emocji, beztrosko, jakby cały czas byli na wycieczce. Sytuacje grozy są tylko pretekstem do kolejnych ucieczek, fabuła nie trzyma się kupy, panuje natłok wątków. Dialogi są banalne i nie przystają do sytuacji...a może właśnie przystają, bo są równie komediowe jak cała ta produkcja.
Mieliśmy z kumplem niezły ubaw i kupę śmiechu podczas tego filmu. Gdyby nie był wprowadzany do kin jako horror ale parodia, to sądzę iż spełniłby swą rolę. A tak pozostał niesmak.