Przyznaję... nigdy nie przepadałem za Taylorem Lautnerem i jego, jakże "imponującą" grą
aktorską, jednak ten film nie zmienił mojej opinii o nim i jego umiejętnościach. Był sztywny i
słaby. Do tego dochodzą - Lily Collins i jej brwi, które niestety w każdym ujęciu przykuwały
moją uwagę. W myślach zadawałem sobie pytanie "Skąd twórcy wytrzasnęli tę
dziewczynkę?! Nie było kogoś normalniejszego...?" Fabuła niczym pozytywnym mnie nie
zaskoczyła, wszystko było naciągane.