Taylor jest po prostu młodym człowiekiem, który postanowił grać w filmach. Widzieliśmy go w niewielu produkcjach - to prawda. Jednak to nie powód, aby z niego drwić. Tym bardziej powinniśmy skupić się na tym filmie. Przekonajmy się, ile potrafi, a dopiero później oceniajmy! Rozumiem, że nie lubicie "Zmierzchu", lecz to nie znaczy, iż trzeba dyskryminować wszystkich, którzy w nim grali. Nie lubię przypinania pinezek. Podejrzewam, że ten chłopak nie zdawał sobie sprawy, iż stanie się tak popularny, kiedy zdecydował się grać Jacoba. Wrzućmy na luz!

Co się tyczy nieścisłości oraz braku logiki w nowym filmie - można się tego spodziewać, w końcu połączenie thriller+akcja musi zaowocować czymś takim.
Wystarczy spojrzeć na przesiąknięte aromatem niezwykłości okładki książek Stephena Kinga czy przejrzeć kilka scen w "Uprowadzonej". Musi się coś dziać - wymóg gatunku.