... źle nie było. Ale nie było perfekcyjnie, i co gorsza nie było tak jak sobie wyobrażałem oglądając zwiastuny. Byłoby dobrze gdyby nie 2 czynniki:
1) Za długi początek - niestety za długo wyciągano, jak to ładnie powiedziano w recenzji "pionki do gry", by zacząć partię szachów. Można to było definitywnie skrócić o parę minut.
2) Główny bohater - miałem chłopaka bronić, każdy przecież ma szansę, każdy ma prawo przynajmniej próbować oderwać się od postaci, dzięki której jest się rozpoznawalnym. Ale niestety Taylor Lautner troszkę schrzanił sprawę. W scenach walki jest ok, ba przewyższa poziomem niektórych aktorów, których znam, ale za każdym razem kiedy przychodziło mu otworzyć buzię, krzywiłem się. Chłopak zdecydowanie potrzebuje lekcji aktorstwa, zdecydowanie jeżeli ma powstać druga część.
Fabularnie ok, nie mam zarzutów. Plus za postaci drugoplanowe: Issacs, Weaver i Bello zagrali świetnie, jednak perełką była zdecydowanie Lily Collins, dzięki której nie mogłem oderwać oczu od ekranu i rozsypując popcorn dookoła siebie :-))).
Pozostaje ocenić.
Dam 7.